Dodawanie komentarza

Do tematu: Psychiatria w Polsce

Psychiatria w Polsce

Newsweek, Nowości/t.e. | 2006-10-20 09:57:51

Bartek wył niemal bez przerwy. Tarzał się po łóżku, kotłował pod kocem, a z jego bełkotu można było wyłowić przeciągłe: "Nie! nie!". Pewnego dnia wypróżnił się na materac. Umazany w kale zaczął miotać wokół siebie cuchnące bomby. Rzucał odchodami po ścianach i sąsiednich łóżkach. Reszta pacjentów pouciekała. Z wyjątkiem dwóch "hibernantów", leżących bez czucia pod wpływem końskiej dawki środków uspokajających, oraz Olgierda, bezskutecznie próbującego wyzwolić się z pasów, którymi był przywiązany do łóżka.

Taką scenę zarejestrował na swej kamerze 33-letni Tomek Sowiński, który decyzją sądu trafił na sześciotygodniową obserwację psychiatryczną do szpitala w Świeciu. Choć ostatecznie okazało się, że jest zdrowy psychicznie, przeżył koszmar, którego nie zapomni do końca życia. Niestety, taki sam los może spotkać setki tysięcy Polaków.

Każdy, kto kiedykolwiek pod wpływem kłopotów życiowych zdecydował się skorzystać z pomocy psychiatry może być zagrożony. Jeśli kiedykolwiek zainteresuje się wami prokurator, macie wszelkie dane ku temu, by trafić w szpony bezwzględnego systemu, który zamieni wasze życie w piekło. Możecie stracić wolność, przyjaciół, pracę.

Psychiatra psychicznie chory

Autor szokujących materiałów trafił do szpitala na obserwację, ponieważ był podejrzany o fałszywe oskarżenie żony o popełnienie wykroczenia polegającego na uszkodzeniu koła w jego samochodzie. Biegli sądowi stwierdzili, że do ustalenia stanu psychicznego podejrzanego potrzebnych jest 6 tygodni obserwacji w obiekcie zamkniętym - i nikt nie może nic zrobić. Po wyjściu ze szpitala... Pan Tomasz Sowiński dostał nakaz stawienia się do tego samego szpitala... na kolejne 6 miesięcy obserwacji. Zemsta bywa słodka.

Postępowaniu świeckiego zakładu psychiatrycznego sprzeciwiła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, które potwierdziło w badaniach zdrowie psychiczne podejrzanego.

Niestety, sąd twierdzi inaczej, stwierdzając że "wymiaru sprawiedliwości to nie interesuje".

Droga do piekła

Tomek Sowiński (absolwent wydziału sztuk pięknych, operator filmowy, członek chóru przy grudziądzkim teatrze) miał pecha. Na wniosek prokuratury trafił do Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu niedaleko Grudziądza. Zaczęło się od sprawy rozwodowej Tomka, podczas której jego żona złożyła w prokuraturze doniesienie, zarzucając mężowi składanie fałszywych zeznań. Choć postępowanie zostało pod koniec maja umorzone, wznowiono je po rozpatrzeniu zażalenia żony. Na komisariacie Sowiński przyznał, że po rozstaniu z dziećmi w 2003 r. cierpiał na depresję. Niby nic nadzwyczajnego, bo na depresję cierpi od 6 do 12 proc. społeczeństwa. To jednak wystarczyło, by prokurator skierował go na badania psychiatryczne.
13 czerwca Sowiński zgłosił się do poradni, gdzie zbadali go biegli. Zapytali o imię, nazwisko, miejsce zamieszkania, imiona rodziców, zainteresowali się przyczyną śmierci ojca, studiami na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Potem pytali, czy pije, pali lub bierze narkotyki. Mimo uzyskania negatywnej odpowiedzi na każde z tych pytań byli ciekawi, czy pod wpływem alkoholu Sowiński traci przytomność od razu, czy dopiero po pewnym czasie. Na koniec spytali o depresję.

Rozmowa trwała 7-8 minut. Lekarze śpieszyli się, bo w poradni panował tłok. Tego dnia biegli uznali jednak, że nie są w stanie orzec, czy badany jest zdrowy, czy chory. W tej sytuacji prokuratura złożyła wniosek do sądu o przymusowe umieszczenie Tomka na oddziale zamkniętym. Nie pomógł list protestacyjny 29 znajomych i sąsiadów. Sowiński trafił do jednego z największych i najstarszych szpitali psychiatrycznych w Polsce. Na oddziale przeczytał motto: "Miarą człowieczeństwa jest stosunek do ludzi chorych psychicznie". Jak to wygląda w praktyce, przekonał się tego samego dnia.

- Pamiętam pierwsze wrażenie - opowiada. - Potworny smród kału i moczu oraz upokorzenie, kiedy kazano mi się na korytarzu rozebrać. Nie mogłem się otrząsnąć, byłem jak zaszczute zwierzę. Kiedy wreszcie zacząłem znowu logicznie myśleć, dotarło do mnie, że muszę zarejestrować prawdę o tym miejscu.

Sowiński zajmuje się filmowaniem imprez okolicznościowych. Poprosił więc znajomych, by przemycili do szpitala małą kamerę cyfrową, za pomocą której nakręcił kilkugodzinny film.

Tomek był zszokowany światem, w który został wepchnięty. Przerażał go tłok, pacjenci leżący na materacach nawet w przejściach ewakuacyjnych, pobieranie przez pielęgniarki krwi w śmierdzącej kałem sali, ale przede wszystkim obojętność lekarzy, którzy pojawiali się na oddziale zaledwie cztery razy w tygodniu, przeprowadzając ekspresowy obchód. Cała terapia sprowadzała się do ordynowania pigułek i zastrzyków. Nikt nie dbał, by jakoś zapełnić czas pacjentom.

- Pamiętam, jak jednemu z chorych dałem do ręki długopis i kartkę, żeby sobie malował kółka i krzyżyki. Ten człowiek był po prostu szczęśliwy. Tak niewiele było mu trzeba - opowiada Sowiński.

Jedna z zarejestrowanych rozmów:

Sowiński: Chciałbym jak zwykle zapytać o możliwość wyjścia, chociaż żeby pozamiatać przed budynkiem.
Ordynator: My musimy pana intensywnie obserwować, ponieważ pan nie chce z nami rozmawiać. W związku z tym musimy mieć pana na miejscu, żeby pana jak najlepiej obserwować.
Sowiński: To jest szantaż.
Ordynator: To nie jest szantaż. To jest informacja. (...) Pan tu nie został przysłany na spacery, tylko na obserwację.

NAGRANIA ZE SZPITALA ZOSTANĄ WKRÓTCE OPUBLIKOWANE W INTERNECIE!

Zobacz także:
Męczarnie w psychiatryku


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (17):

kto chce wiedziec wiecej....

...
~KP 2011-10-17 23:39:00


Pan Tomasz.

...
~ciagle z nadzieja... 2009-10-03 15:18:54


Dla tych co tak wątpią w PIS [1]

...
~H 2006-10-21 06:06:13


czyli to prawda ze [1]

...
~,,, 2006-10-21 05:41:14


nie od dziś wiadomo że

...
~,,, 2006-10-21 05:29:58


Klub zesłanych [2]

...
~Janusz 2006-10-20 22:15:34


w ten sposób wykończono

...
~były prac. WSI 2006-10-20 17:24:46


przeczytajcie text najnowszy [1]

...
~,,, 2006-10-20 12:33:37


Do red. nacz. [3]

...
~H 2006-10-20 10:30:33





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę