Dodawanie komentarza

Do tematu: Komu duszno?

Komu duszno?

[url]http://galba.net.pl[.]Galba.net.pl[/url] | 2006-10-23 10:21:49

Poseł Platformy Obywatelskiej Jan Rokita obwieścił dziś, że w Polsce zapanowała "duszna atmosfera".

Premier z Krakowa zadeklarował, że głównym celem jego partii będzie walka z ową pogłębiającą się dusznością. Skoro słowa takie wypowiada człowiek, którego do niedawna wielu traktowało poważnie może warto poświęcić im chwilę i zastanowić się komu konkretnie i dlaczego "robi się duszno" w Polsce AD 2006?

Dusi się Mazur a wraz z nim zabójcy gen. Papały

Wypowiedź Rokity ma miejsce tuż po znaczącym (na razie wystrzegałbym się słowa "przełomowym") postępie w czynnościach mających na celu rozwikłanie tajemnicy mordu na generale Papale. Edward Mazur trafił za kratki - co prawda na razie amerykańskie ale jest spora szansa, że całkiem niedługo zacznie zajadać się posiłkami fundowanymi przez polskiego podatnika. To, czego przez lata nie byli w stanie dokonać kolejni włodarze Rzeczypospolitej z nadania Układu zostało sprawnie przeprowadzone przez wykpiwanego, młodego ministra sprawiedliwości. Faktem jest, że przedstawiciele strony amerykańskiej w rozmowach z ministrem Ziobrą stwierdzali, że wszystkie poprzednie próby wszczęcia procedury ekstradycyjnej Mazura sprawiały wrażenie jakby Polacy swoje działania pozorowali a tak naprawdę chcieli by podejrzany pozostał na gościnnej ziemi amerykańskiej. Najwyraźniej obecny rząd ma prawdziwą (a nie tylko deklaratywną) wolę dopadnięcia i ukarania winnych zbrodni sprzed 8 lat.

Tym, którym śmierć Papały była na rękę. Tym, którzy zabójstwo to zlecili. Tym, którzy z sobie znanych powodów śledztwo w tej sprawie sabotowali. Im wszystkim zrobiło się jakby odrobinę bardziej duszno niż dotychczas.

Duszą się bonzowie opolskiego SLD

Kolejne gwiazdy lewicy trafiają tam, gdzie w sposób naturalny przynależą. Za kratki. Przez lata kradli, korumpowali, ustawiali przetargi, zgarniali grubą kasę. Dziś przyszedł czas ponoszenia kosztów. Mam głębokie przekonanie, że dotyczyć to będzie nie tylko mafii opolskiej ale także tych z pozostałych części Polski. Nietykalni w kajdankach - ten widok ponoć towarzyszyć ma nam jeszcze przez wiele miesięcy.

Tym, którzy zza przyciemnianych szyb coraz to nowszych, nabytych za brudną forsę limuzyn drwiąco spoglądali na uczciwych Polaków-szaraków. Tym, którzy czuli się wyłącznymi właścicielami folwarku zwanego III RP. Tym, którzy do perfekcji opanowali sztukę drenażu kasy publicznej. Im wszystkim zrobiło się jakby odrobinę bardziej duszno niż dotychczas.

Dusi się Lesiak i jego mocodawcy

Polska Watergate ma potencjał zdolny wyeliminować wiele znaczących przez lata postaci naszego życia politycznego. Kolejne ujawniane dokumenty (a ponoć wciąż znamy ledwie skromny ich ułamek) przybliżają nas do poznania całej prawdy o pseudodemokracji wczesnych lat ’90. W jakim kierunku zdają się prowadzić nici z szafy Lesiaka? Wystarczy spojrzeć komu strach odbiera rozum i kto w publicznych napadach histerii i coraz bardziej kuriozalnych, oszołomskich wręcz, wypowiedziach upatruje swej ostatniej deski ratunku. Ludzie, którzy przez lata załatwiali polityczne interesy przy użyciu brutalnej siły tajnej policji, dziś wrzeszczą niczym pozbawione ulubionej zabawki, rozkapryszone dziecko.

Tym, którzy mordowali demokrację. Tym, którzy dla obrony swoich interesów (politycznych i materialnych) sięgnęli po sprawdzonych fachowców z SB. Tym, którzy dopiero co odzyskaną niepodległość podeptali w pościgu za kasą i władzą. Rokicie, Miodowiczowi, Wałęsie i Wachowskiemu. Im wszystkim zrobiło się jakby odrobinę bardziej duszno niż dotychczas.

Duszą się media służące kłamstwu i złodziejstwu

W ciągu kilku dni padły mity dwóch potężnych sił medialnych. Pewna gazeta ustami swego naczelnego przyznaje, że publikowała podrzucane jej przez bezpiekę materiały i nawet ich prawdziwości nie próbowała weryfikować. Dodatkowo ów mający dotychczas uchodzić za wzór elegancji i europejskości naczelny w potajemnie nagranej rozmowie okazuje się być najzwyklejszym chamem. Prymitywem tym tylko różniącym się od zapijaczonego żula, że na koncie bankowym posiada kilka milionów złotych polskich. Kilka dni później poważnemu nadwyrężeniu ulega prestiż pewnej potężnej, zbudowanej w oparciu o układ postkomunistyczny telewizji. To, co okrzyczane zostało kłamstwem okazuje się być wstydliwą prawdą. Nawet nie sam fakt tulenia do piersi najohydniejszych odpadków po PRLu kompromituje ową stację lecz to, że nazywała prawdę kłamstwem a kłamstwo prawdą. Wiarygodność legła w gruzach. Zresztą nie tylko tej stacji ale całego przeżartego demoralizacją i korupcją medialną światka łże-dziennikarskiego.

Tym, którzy z kłamstwa uczynili swój zawód. Tym, którzy wolność słowa sprowadzili do wolności łgania. Tym, którzy chcieli uchodzić za superarbitrów lecz nie mieli do tego podstawowych kwalifikacji moralnych. Im wszystkim zrobiło się jakby odrobinę bardziej duszno niż dotychczas.

Można jeszcze długo wymieniac tych, którzy się duszą. Warto jednak zadać pytanie:

A kto oddycha pełną piersią?

Po raz pierwszy od czasu upadku komuny wzrost gospodarczy przynosi realne i odczuwalne profity całemu społeczeństwu. Codziennie wielu Polaków wychodzi z bezrobocia, w które wepchnęły ich nieudolne, pochłonięte walką o stołki i kasę rządy postkomuny i aferałow. Po raz pierwszy od 1989 roku Polacy czują się bezpieczni na ulicach swoich miast. Uczciwi obywatele IV RP odzyskali ulice dotychczas zawłaszczone przez bandziorów korzystających z bezczynności władzy. Po raz pierwszy od wielu lat (praktycznie od wczesnych lat ’20 ubiegłego stulecia) w Polsce zapanowała prawdziwa wolność słowa – przełamany został monopol łże-mediów nastawionych nie na informację ale na sterowanie procesami politycznymi w pseudodemokratycznej III RP. Dziś już Wyborcza nie jest Panią Matką wszystkich mediów lecz jednym z wielu, dosyć marginalnym zresztą, nośnikiem informacji (zazwyczaj nieprawdziwej). Czasy, gdy niezależne, prawdziwie wolne słowo eliminowano z rynku wszelkimi dostępnymi metodami minęły. Dziś już bezpieka nie prześladuje niewygodnych tygodników (jak było za Wałęsy). Polacy odzyskali prawo i możliwość poznawania prawdy.

Jednak nie wszystkim się to podoba - im z każdym dniem robi się jakby odrobinę bardziej duszno…

PS. Nie byłem zachwycony powrotem pewnego pana na salony. Jeśli jednak jego powrót był warunkiem koniecznym tego, by w przyszłości (nieodległej mam nadzieję) niektórym zrobiło się jeszcze bardziej duszno… Niech i tak będzie. Ostatnie dni dowodzą, że tak właśnie najwyraźniej jest.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (22):

jak jutro nie przegłosują

...
~,,, 2006-10-24 13:47:33


studenci manifestują by dostać [3]

...
~Stefan 2006-10-24 03:09:47


FelietonJestZawszeSubiektywny

...
~aga 2006-10-23 14:24:06


I skuczno, i duszno,

...
~luzak 2006-10-23 13:16:23


taśmy gudzowatego także

...
~?! 2006-10-23 12:37:40


Świetny artykół...

...
~H 2006-10-23 11:44:15


spoko text ! GW to ubecka

...
~,,, 2006-10-23 11:13:27


a propo artykułu [7]

...
~Piascal 2006-10-23 11:01:29





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę