Pod lupę

Członkowie nadzwyczajnej sejmowej komisji pracującej nad ustawą o dostępie do informacji organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, potocznie nazywaną ustawą lustracyjną, chcą, by Sejm przyjął ją jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi.

Oznacza to, że projekt ustawy musi trafić na posiedzenie Sejmu najpóźniej w sierpniu.
Nowa ustawa przewiduje m.in. likwidację funkcji Rzecznika Interesu Publicznego oraz sądu lustracyjnego. Wprowadza również obowiązek ujawnienia dokumentów archiwalnych dotyczących osób publicznych i pełniących zawód zaufania publicznego, m.in. dziennikarzy. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza nowa ustawa lustracyjna, jest zastąpienie oświadczeń lustracyjnych publikowanymi w internecie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na temat osoby podlegającej lustracji. Dokumenty takie byłyby jawne, a wgląd w nie miałby każdy zainteresowany.

Członkowie komisji sejmowej pracują już nad ostatnimi punktami ustawy lustracyjnej określającymi zakres i sposób wydawania przez IPN tzw. zaświadczenia lustracyjnego oraz nad trybem odwołania od decyzji IPN do sądów powszechnych. Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", bez większych sprzeciwów wszyscy posłowie biorący udział w pracach komisji zaakceptowali projekt PiS. Zdaniem posła Arkadiusza Mularczyka (PiS), ustawa powinna trafić pod obrady Sejmu jeszcze przed wyborami samorządowymi zaplanowanymi na listopad tego roku.