Dodawanie komentarza

Do tematu: Kościół i agentura

Kościół i agentura

Paweł Chojecki red.nacz. | 2006-05-26 18:05:17

Paweł Chojecki: Minęła niedawno rocznica śmierci papieża. Rok temu pisał Pan w "Najwyższym Czasie", że żałoba po papieżu była ćwiczeniem razwiedki (służb specjalnych) w sterowaniu emocjami tłumu. Jaki według Pana razwiedka może mieć interes w kreowaniu kultu Jana Pawła II?

Stanisław Michalkiewicz: Nie tyle w kreowaniu kultu papieża, bo tutaj nie sądzę, by akurat razwiedka ten kult krzewiła, natomiast razwiedka według mnie wykorzystała tę okazję do sprawdzenia siły oddziaływania skoordynowanej propagandy telewizyjnej na emocje wielkich mas ludzkich. Okazało się, że to bardzo sprawnie działa. Nie byłem do końca przekonany, że tak jest - nie byłem pewien - ale utwierdziło mnie w tym następujące zdarzenie. Pani Pochanke w TVN zaproponowała, żeby syreny zawyły w piątek, w dniu pogrzebu, o godzinie śmierci Papieża. Syreny rzeczywiście zawyły. Spontaniczność wszędzie jest możliwa, ale tam nie jest to element systemu obrony terytorialnej państwa. Tam wykonuje się rozkazy... Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że razwiedka przeprowadziła tu jakieś ćwiczenia. Czy ma ona jakiś interes w kulcie Papieża? Odnoszę wrażenie, że w tej chwili postać Jana Pawła II jest eksploatowana i politycznie, i ideologicznie, i pod każdym innym względem, więc razwiedka, jeśli się jeszcze w to nie włączyła, to na pewno się włączy.

P.Ch.: W jednym z ostatnich felietonów przypomniał Pan o księżach "patriotach". Już Andrzej Gwiazda, kiedy wspomina rok 80., wskazuje na część duchowieństwa jako na przeszkodę mówienia już wtedy prawdy o Wałęsie. Twierdzi, że gdyby wtedy powiedzieli, kim jest Wałęsa, z ambon całej Polski popłynęłyby oskarżenia o małych, zazdrosnych ludziach atakujących Bohatera. Do dzisiaj księża "patrioci" nie zostali zdemaskowani. Dalej kościół katolicki wywiera oprócz mediów główny wpływ na myślenie Polaków, na tresurę, o której Pan wspomniał. Dlaczego według Pana nadal nie następuje oczyszczenie szeregów duchowieństwa katolickiego z agentów?

S.M.: Nie tylko katolickiego, innych też. Co do tego, o czym mówił Pan Andrzej Gwiazda - wydaje mi się, że część księży mogła to robić w dobrej wierze. Nie przyszło im do głowy, że Wałęsa może być w ten sposób manipulowany czy wykorzystywany. Oni autentycznie mogliby wyrażać oburzenie na tego rodzaju informacje. Specjalnie się im nie dziwię, bo przy takiej legendzie martyrologicznej, jaka została stworzona - częściowo przecież autentycznej - to o łatwowierność nie było wcale trudno. Natomiast teraz takie postawy muszą dziwić. Jeśli się je spotyka i gdy ktoś na przykład piętnuje Krzysztofa Wyszkowskiego, Gwiazdę i inne osoby, które po prostu mówią prawdę - nie demonizują specjalnie Wałęsy, ale też nie kucają przed nim - to budzi zdziwienie i nasuwa podejrzenia o jakąś solidarność łajdacką. Ostatnie posunięcia lustracyjne Kościoła Katolickiego polegające na tworzeniu różnych komisji, których celem jest, jak przypuszczam, utrudnienie czy uniemożliwienie dostępu innym osobom do dokumentów, które kompromitują pewne postacie z "towarzystwa", jest próbą zablokowania poznania prawdy. Niestety patronują tym wysiłkom różni wysoko postawieni hierarchowie, na przykład w Lublinie JE abp Życiński. Czy to jest efektem poważnego ostrzeżenia, jakim było ujawnienie sprawy Ojca Hejmo. Przypominam, że to się stało zaraz po pogrzebie Papieża, więc mógł to być taki sygnał. Dlaczego Prezes Kieres wziął w tym udział, to wymaga szczegółowego, oddzielnego wyjaśnienia. Było to więc pokazanie - pierwsze poważne ostrzeżenie pod adresem tej części duchowieństwa, która może się obawiać lustracji - że tu nie ma żartów. Pokazujemy wam, że naprawdę mamy komplematy i że nie jest bezpiecznie. Stąd też myślę, że część duchowieństwa bierze udział w nagonce na Radio Maryja i "włącza" się w różne takie medialne przedsięwzięcia. Zresztą jeden z biskupów niemalże powiedział, że "palił, ale się nie zaciągał", w związku z tym takie podejrzenia nie są pozbawione podstaw. Zobaczymy, czy działalność tych komisji będzie przynosiła jakieś efekty lustracyjne - na razie nie przyniosła żadnych. Mam tu na myśli najwcześniej utworzoną komisję w Lublinie. W listopadzie 2004 ujawniłem agenturalny epizod prof. Kłoczowskiego, na początku 2005 powstała wzmiankowana komisja i mamy 2006 rok, a tu ani śladu, ani słówka... Jak tak dalej pójdzie, podejrzenia o to, że jest to tylko zablokowanie dostępu do dokumentów, okażą się całkowicie uzasadnione.

P.Ch.: Kto tym steruje?

S.M.: To dobre pytanie. Ja takich rzeczy nie wiem. Gdybym wiedział, to bym za dużo wiedział.

P.Ch.: Dzięki temu jeszcze Pan żyje... (śmiech).

W poniedziałek pełne wydanie online:
Pod Prąd

A już wkrótce więcej...


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (23):

mam nadzieje że TVP jak i inne

...
~moviemaker 2006-05-27 12:47:16


PiS nie ruszy agentów [4]

...
~Alternatyw 2006-05-27 09:35:25


O AGENTURZE! [2]

...
~scorpiondesertstorm 2006-05-27 03:16:54


gdyby nie te ataki

...
~................. 2006-05-27 02:34:58


michnix cd.. [3]

...
~furman 2006-05-27 01:12:52


mam nadzieje że [1]

...
~M.S. 2006-05-26 21:29:38





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę