Dodawanie komentarza

Do tematu: Stanisław Michalkiewicz o zarzutach

Stanisław Michalkiewicz o zarzutach

RM/r.w. | 2006-04-06 15:56:15

Szanowni Państwo!
Jeszcze nie przebrzmiały echa ostatniego mego feletionu, poświęconego przedstawieniu żydowskich roszczeń wobec Polski, a już odezwały się nożycze i to z różnych stron naraz.


Nie na próżno Stefan Kisielewski przypominał że "nic tak nie gorszy jak prawda", toteż w brzęku nożyc dominuje oczywiście nuta zgorszenia. Ton podała tzw. "Rada Etyki Mediów" - dziwne, trochę samozwańcze gremium. Podobno wydała specjalne oświadczenie, którego niestety do dzisiaj nie otrzymałem, chociaż zwracałem się o nie do Pana redaktora Macieja Iłowieckiego, który jest członkiem tej rady. Okazało się jednak, że i Pan redaktor Iłowiecki też nie ma tego oświadczenia, toteż z konieczności muszę posługiwać się pojedynczymi zdaniami pochodzącymi z prasowych omówień.

Rada piętnuje mnie za "antysemityzm", uzasadniając swoje oskarżenia tym, iż użyłem w felietonie określenia "przemysł holokaustu".

Rzeczywiście, użyłem takiego sformułowania, zapożyczając je z książki profesora Normana Filkeinsteina o takim właśnie tytule "Przemysł Holokaustu". Profesor Filkenstein opisuje tam działalność kilku żydowskich organizacji, które występując w roli rzeczników ofiar holokaustu, wyciągają od różnych państw pieniądze, pod pretekstem odszkodowań lub rekompensat.

Pikanterii dodaje fakt, że te pieniądze albo w znikomym stopniu albo nawet wcale nie trafiają do rzeczywiście, poszkodowanych tylko są obracane na całkiem inne cele.

Co najmniej dwie z takich organizacji: Światowy Konges Żydów i Amerykański Komitet Żydowski, kierują swoje rozszczenia również przeciwko Polsce, a w roku 1996, dokładnie w kwietniu, ówczesny sekretarz Światowego Kongresu Żydów Israel Signer oświadczył nawet, że jeśli Polska nie ugnie się przed tymi żądaniami, to będzie upakarzana na arenie międzynarodowej.

16 marca tego roku odwiedził Polskę Pan Dawid Haris, dyrektor Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego i od przedstawicieli polskiego rządu uzyskał obietnicę, że sprawa ta będzie załatwiona jeszcze w tym roku.

Właśnia ta okoliczność była powodem wygłoszenia na antenie felietonu na ten temat, bo wysokość kierowanych pod adresem Polski roszczeń sięga co najmniej 60-ciu a być może nawet 65-ciu miliardów dolarów. Odpowiada to mniej więcej całorocznemu budżetowi naszego państwa, więc wyciągnięcie takiej sumy od Polski byłoby bardzo poważnym ciosem ekonomicznym.

Nie to jednak jest najważniejsze. Czytelnicy moich publikacji i słuchacze moich felietonów doskonale wiedzą, że jestem zwolennikiem poszanowania własności prywatnej i zawsze opowiadałem się za zwrotem własności zagrabionej prawowitym właścicielom. W tym jednak wypadku problem polega na tym, iż roszczenia wysuwane przez Światowy Kongres Żydów i Amerykański Komitet Żydowski wobec Polski są pozbawione podstaw prawnych. W poprzednim felietonie wyjaśniałem dlaczego i powtórzę to jeszcze raz, bo dekret z 1946 roku "prawo spadkowe" przewidywał, jeśli w stosunku do jakiegoś mienia nie zostało do dnia 1 stycznia 49-roku wydane postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, to w świetle prawa polskiego taki spadek uważany jest za utracony i jako taki przypada Skarbowi Państwa. W przypadkach, gdy spadkobiercy potrafią udowodnić swoje uprawnienia mienie jest im zwracane. Najlepszym przykładem jest dom w Wadowicach, gdzie mieszkał Karol Wojtyła - Jan Paweł II. Został on zwrócony spadkobiercy i dopiero od niego odkupiony przez Pana Krauzego z przeznaczeniem na muzeum Jana Pawła II.

Zwracam uwagę, że nie potrzebne tutaj były żadne specjalne regulacje prawne czy specjalne decyzje rządu. Tymczasem roszczenia wysuwane przez wspomniane organizacje są pozbawione podstaw prawnych i dlatego ujawnienie przeze mnie ich zabiegów o wyciągnięcie z Polski 60-ciu czy 65-ciu mld dolarów, spowodowało takie poruszenie i taką wściekłość.

Z jednej strony jest to zrozumiałe ale z drugiej jest też znakomitym potwierdzeniem moich uwag sprzed tygodnia o 5-tej kolumnie.
Dzisiaj każdy może się przekonać, że ona istnieje, że jest rozbudowana i wpływowa, i że działa wbrew polskiemu interesowi państwowemu.

Kiedy nożycze się odzywaja to oczywiście brzęczą ale tym brzęczeniem też ujawniają miejsce swojego położenia. Pewnym zaskoczeniem dla mnie było to, że tym razem rolę głównego oskarżyciela wzięła na siebie Rada Etyki Mediów, jednak po bliższej analizie przestałem się dziwić.

więcej:
red. Stanisław Michalkiewicz


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (27):

kto nam zapłaci za Warszawę 44

...
~POLKA 2008-05-08 17:03:38


Moje

...
~xyz 2006-04-09 03:05:29


POPARCIE moje

...
~Paweł 2006-04-09 02:58:14


Miłowiecki????

...
~landsknecht 2006-04-09 00:08:35


Tego felietonu nie da się .. [1]

...
~Czytelnik 2006-04-07 03:23:09


Rachunek z życie [4]

...
~Mariusz z Krakowa 2006-04-07 02:06:56


No cóż [3]

...
~qPA! 2006-04-07 01:46:02


Polecam

...
~Ant 2006-04-07 01:12:14


Zaraz po Radzie tzw.Etyki

...
~siedem 2006-04-06 22:46:25


Panie Michalkiewicz

...
~Ant 2006-04-06 18:25:52





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę