Dodawanie komentarza

Do tematu: Praca? Była w ustach euroentuzjastó w przed referendum...

Praca? Była w ustach euroentuzjastó w przed referendum...

Mariusz Bober, ND | 2004-02-07 08:12:34

Z szumnych zapewnień władz Polski w sprawie pracy dla Polaków w Unii Europejskiej, które niedawno entuzjastycznie rozpowszechniała większość mediów, nie pozostało niemal nic. Ostatnie kraje, które jeszcze kilka dni temu deklarowały otwarcie na pracowników z nowych krajów członkowskich od pierwszych dni rozszerzenia, wycofały się z tych obietnic. W tej sytuacji wejście Polski do UE niewiele zmieni dla osób, które chciałyby szukać tam zatrudnienia.

Hiszpania wprowadzi przynajmniej dwuletni okres przejściowy na swobodne zatrudnianie pracowników z nowych krajów Unii Europejskiej, w tym z Polski - poinformowała wczoraj hiszpańska gazeta "ABC", powołując się na ministerstwo spraw zagranicznych. Oznacza to, że przez pierwsze 2 lata po rozszerzeniu UE obywatele nowych krajów członkowskich chcący pracować w tym kraju będą musieli spełnić takie same warunki jak osoby spoza UE.

W czwartek natomiast rząd Irlandii poinformował o zamiarze wprowadzenia ograniczeń w zatrudnianiu obywateli państw wstępujących do Unii. Zaledwie dzień wcześniej premier Wielkiej Brytanii Tony Blair ujawnił, że jego rząd zamierza kontrolować napływ chętnych do podjęcia pracy na Wyspach.
Te trzy kraje były ostatnimi spośród tych, które do tej pory deklarowały otwarcie od pierwszych dni rozszerzenia UE na pracowników z nowych państw. W zeszłym tygodniu ograniczenia imigracyjne wprowadziła Szwecja, a wcześniej - Holandia i Dania. Kraje te, podobnie jak Wielka Brytania i Irlandia, zapewniają, że nie zamykają się całkowicie na obywateli z nowych państw UE, jednak chcą kontrolować ich napływ.
Pozostałe kraje Unii skorzystały z możliwości wprowadzenia ograniczeń odnoszących się do swobody przepływu tzw. siły roboczej nawet do 2011 roku, które Piętnastka zastrzegła sobie w rokowaniach akcesyjnych.
Władze niemal każdego z wymienionych krajów przyznają, że na ich postępowanie miała wpływ polityka innych państw UE w tej sprawie. Hiszpańskie MSZ potwierdziło, że władze zasugerowały się wprowadzeniem okresów przejściowych na zatrudnianie obywateli z nowych państw przez Francję i Włochy.
W oświadczeniu przesłanym wczoraj PAP przez ambasadę Wielkiej Brytanii tłumaczono, że władze podtrzymują decyzję o swobodnym przepływie pracowników od pierwszego dnia rozszerzenia Unii Europejskiej. Uszczelniają jednak procedury, by przeciwdziałać nielegalnemu zatrudnieniu i uniemożliwić wykorzystywanie brytyjskiego systemu świadczeń socjalnych.

Właśnie obawa przed przeciążeniem takich systemów jest drugim - obok obaw o zalew pracownikami z nowych państw - motywem wprowadzania okresów przejściowych lub ograniczeń w ich przyjmowaniu. - Władze irlandzkie obawiają się, że zbyt duża liczba przybyszów z nowych państw członkowskich może obciążyć system opieki socjalnej kraju - stwierdził wprost wspomniany irlandzki minister sprawiedliwości Michael McDowell.
Jeszcze tydzień temu premier Leszek Miller dziękował szefowi irlandzkiego rządu Bertiemu Ahernowi za otwarcie tamtejszego rynku pracy dla obywateli nowych państw UE, w tym Polski.
Zamykanie się na pracowników z nowych państw członkowskich przez UE wpłynęło też na państwa powiązane z nią gospodarczo. Nie będąca członkiem Unii Norwegia rozważa wprowadzenie restrykcji w zatrudnianiu pracowników z krajów Europy Wschodniej na wzór sąsiedniej Szwecji.

Tymczasem nawet z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że w pierwszych latach po rozszerzeniu chętnych do podjęcia pracy na Zachodzie będzie 70-150 tys. obywateli ze wszystkich państw wstępujących do UE, i to łącznie z pracownikami sezonowymi.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (0):




Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę