Tragedia w Toruniu

Było ciemno, zbliżała się noc. Stałem na własnych nogach i podziwiałem znaną na całym świecie rozgłośnię Ojca Dyrektora. Kolega z redakcji nalewał mi właśnie do szklanki następna dawkę przeźroczystej cieczy o jakże nieprzeźroczystej nucie smaku. Na jutro rano musimy coś wykombinować - mawia mój dobry kumpel, który od ponad roku leży z aparatem w krzakach i czeka na Maybacha (nikt nie chce mu powiedzieć, że koledzy z innych redakcji użyli już FotoSzkapy).

Siedzimy, patrzymy sobie w szklanki w których powoli zaczynają odbijać sie nam gwiazdy... Nagle, niespodziewanie - bo nikt się niczego tutaj nigdy nie spodziewał - słyszymy olbrzymi hałas, coś na wzór trudnego do opisania wzoru. Podnosimy głowy i naszym oczom ukazuje wbity w rozgłośnię tajemniczy statek obcych.

Szczęki otwarły się nam ponad normę zwisając na jeszcze istniejącej skórze.
- Podchodzimy blizej! - krzyczy leżący w krzakach Wojtek.
- Jest dopiero wieczór, można jeszcze coś dorzucić do jutrzejszego wydania, jedźmy pędem do redakcji - odpowiada Krzysiek.
- Ludzie nie uwierzą, musimy mieć dokładne zdjęcia! - krzyczy Wojtek.
- Uwierzą, w Maybacha uwierzyli, w UFO nie uwierzą? Oj Wojtek, naiwny jesteś - odpowiada Krzysiek.

W drodze do redakcji przygotowaliśmy cały artykuł prasowy. Brzmiał on mniej więcej tak:

"Rydzyk handluje z kosmitami

Dyrektor toruńskiej rozgłośni mimo naszych wcześniejszych wiarygodnych publikacji wyznaczył sobie nowy punkt odniesienia - kosmos. Maybach, helikopter i samolot F16 (zapomnieliśmy Państwu o nim napisać...) to nic w porównaniu z nowym nabytkiem Ojca Dyrektora, pojazdem UFO.

Jak podają nam nasi bezpośredni informatorzy, Ojciec Dyrektor kupił od kosmitów pojazd kosmiczny o metalicznej barwie w kształcie dysku. Wydał na niego (Krzysiek kwota to twoja sprawa, wymyśl coś) złotych. Na dowód faktom prezentujemy Państwu wykonane przez nas niezależne zdjęcie obiektu parkującego pod masztem rozgłośni."