Dodawanie komentarza

Do tematu: Wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z dnia 14 marca

Wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z dnia 14 marca

SEJM RP/r.w. | 2006-03-15 04:10:10

1. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania prawidłowości i efektywności działania Prezesa Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Bankowego jako organów nadzoru bankowego oraz Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego w latach 1989-2006, a także Zarządu NBP i prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, oraz odpowiedzialności poszczególnych osób w ramach tych podmiotów za obecną strukturę systemu bankowego (druk nr 400).
2. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania działań ministrów odpowiedzialnych za decyzje dotyczące prywatyzacji i przejęć w sektorze bankowym oraz działań organów Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Bankowego w zakresie wydawania zezwoleń na przekształcenia kapitałowe w sektorze bankowym, w latach 1989-2006 (druk nr 401).


Poseł Jarosław Kaczyński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! (Oklaski) Jestem przyzwyczajony do ataków. Przez te kilkanaście lat Polski niepodległej, jeśli tylko znajdowałem się na jakimś znaczącym miejscu sceny, to byłem nieustannie atakowany. I dlatego na ogół nie odpowiadam, na ogół jestem w zgodzie z zaleceniami pana przewodniczącego Pawlaka, w ogóle ostatnio rzadko zabieram głos. Ale jeżeli tym razem jednak postanowiłem powiedzieć parę słów na ten temat, który tutaj przed godziną był tak mocno prezentowany, eksplikowany przez pana posła Tuska, to tylko w gruncie rzeczy z jednego powodu, z tego mianowicie, że to było wystąpienie, które w sposób wręcz wyjątkowy, można powiedzieć, modelowy, pokazuje sposób, w jaki działają dzisiaj obrońcy status quo. (Oklaski) I z tego właśnie powodu warte jest krótkiej choćby odpowiedzi, krótkiej, obejmującej być może tylko dwa wątki tego długiego i ogromnie bogatego, ale niestety bogatego w insynuacje, wystąpienia.

Pierwszy z tych wątków to stosunek do państwa - stosunek nieabstrakcyjny, bo przecież my tutaj mamy polskie państwo. (Oklaski) To państwo, o które walczyły pokolenia Polaków i które wydawało się wartością. Wydawało się wartością bardzo wielu pokoleniom, także tych, którzy oddawali za nie życie. I dla takich ludzi jak ja, ale sądzę, że także dla wielu innych, było przed siedemnastu laty rzeczą oczywistą, że będzie wartością, i to wartością szczególnie szanowaną, także wtedy, kiedy będzie niepodległe i demokratyczne, demokratyczne i niepodległe. (Oklaski) Okazało się jednak, że dzieje bywają skomplikowane. Okazało się, że właśnie w tej nowej sytuacji, sytuacji tak wymarzonej przez wielu, państwo polskie jest bardzo często przedmiotem niezwykle drastycznej krytyki, niezwykle drastycznego ataku i że w tych atakach bardzo często celują ci, którzy, wydawałoby się, powinni to państwo pracowicie i z oddaniem budować.

Proces, który miał miejsce w Polsce w ciągu ostatnich siedemnastu lat, został tutaj przedstawiony jako proces wyzwalania się z opresji. Państwo z natury rzeczy, immanentnie, ma być organizacją o charakterze opresyjnym. Oczywiście to jest kwestia, nad którą można dyskutować przez wiele dni, na której temat napisano biblioteki. Ale jeśli nie przyjąć tezy anarchistycznej, to państwo jest jednak instytucją konieczną, przynajmniej współcześnie, przynajmniej w tych czasach, w których żyjemy, a państwo, które ma przed sobą tak ogromne zadania, jak to, które musi wziąć na siebie przebudowę społeczeństwa po komunizmie, musi być instytucją nie tylko istniejącą i w tym sensie konieczną, ale musi być także instytucją silną (Oklaski), bo tylko wtedy może doprowadzić do spełnienia choćby jednego elementarnego warunku istnienia normalnej demokracji i normalnego rynku - do wyrównania szans. Bo przecież na początku, w 1989 roku - i to musi przyznać każdy, to dawno zostało też zbadane i opisane przez naukowców - te szanse były drastycznie nierówne. Był potężny układ komunistycznej nomenklatury i związane z tym przywileje najróżniejszych rodzajów, w tym w ogromnej mierze przywileje ekonomiczne i przywileje, które bezpośrednio nie miały charakteru ekonomicznego, ale były bardzo łatwe do zmienienia w przywileje ekonomiczne, choćby dostęp do informacji czy dostęp do decyzji administracyjnych. I była ogromna masa ludzi tych przywilejów pozbawiona. Ja, być może w polemice z Donaldem Tuskiem, pozwolę sobie powiedzieć, że ci drudzy byli lepsi niż ci pierwsi. (Oklaski)

Ale było także coś innego, o czym nie wolno zapominać. Była także, stworzona już w komunizmie, a już w szczególności w późnym komunizmie, potężna pula społecznej patologii, patologii przestępczej, patologii związanej z korupcją, z rozkładem aparatu państwowego, z jego kryminalizacją, z sytuacją w służbach specjalnych. I z tym też musiała walczyć - powinna walczyć, bo niestety nie walczyła - silna władza. Ale tej silnej władzy po roku 1989 żeśmy nie zbudowali.

A dlaczego obóz solidarnościowy tej władzy nie zbudował? Otóż z różnych względów. Nie chcę tutaj absolutyzować żadnego z nich, ale jednym z bardzo istotnych było to, że szybko stworzono płaszczyznę współpracy między siłami postkomunistycznymi a siłami czy dokładnie częścią sił wywodzących się z obozu solidarnościowego. Tą płaszczyzną było specyficzne ujęcie liberalizmu. Tą płaszczyzną był lumpenliberalizm. (Oklaski) To on pozwalał z jednej strony uzasadniać nadużycie jako sposób budowania gospodarki kapitalistycznej, a z drugiej strony pozwalał twierdzić najpoważniej w świecie, że wolność to sex shopy, że, można powiedzieć, głównie wolność w tej sferze się sytuuje...

(Poseł Donald Tusk: Jakiś problem?)

...a że głównym zagrożeniem dla wolności w Polsce jest Kościół. Tak było. (Oklaski) Każdy, kto pamięta te czasy, świetnie sobie to przypomina. I świetnie sobie przypomina, jak także tu, w tej Izbie, na tej płaszczyźnie rozpoczęła się współpraca. Na tej płaszczyźnie rozpoczęła się współpraca, która, jak się okazuje, a można to było obserwować także w trakcie wystąpienia pana Donalda Tuska, trwa po dziś dzień. (Oklaski) Widać było symetrię oklasków. (Oklaski)

I rzeczywiście silnego państwa, silnej władzy w Polsce nie zbudowano. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Także z tą, o której był pan łaskaw mówić. Jeśli w Polsce dzisiaj ludzie, młodzi ludzie z powodu 40-procentowego bezrobocia uciekają z naszego kraju...

(Poseł Sławomir Nowak: Dzięki komu?)

...to właśnie dzięki wam, bo nikt tak jak KLD nie przyczynił się do tego. (Oklaski) To wy budowaliście tutaj ideologiczne podstawy systemu, który doprowadził do tego, że to wszystko, co działo się w Polsce po 1989 r., działo się największym możliwym kosztem, dużo większym niż ten konieczny, i w zakresie dużo mniejszym niż ten, który był możliwy. Polska mogłaby być dzisiaj dużo dalej i nie musiała być w ogonie krajów postkomunistycznych, przynajmniej tych przyjętych do Unii.

(Poseł Janusz Palikot: A gdzie wy byliście?)

My byliśmy w opozycji, szanowny panie.

(Poseł Donald Tusk: Jako minister czy jako szef NIK-u?)

W prześladowanej opozycji.

(Poseł Bronisław Komorowski: Jak Lepper.) (Wesołość na sali, oklaski)


Poseł Jarosław Kaczyński:

My byliśmy ofiarą inwigilacji prawicy, a niektórzy ten rząd wtedy...

(Poseł Mirosław Michał Drzewiecki: W szafie.)

A tak, wiem, oczywiście. A wy jesteście razem z pułkownikiem Lesiakiem. To dokładnie świetne dla was towarzystwo. (Oklaski)

(Poseł Janusz Palikot: Lepper, zejdź ze sceny!)

To świetne dla was towarzystwo. To dokładnie ten repertuar argumentów, który wymyślono w zespole pułkownika Lesiaka, był w kampanii wyborczej przez was stosowany i jest stosowany nadal, tylko teraz jeszcze ostrzej. (Oklaski) Dokładnie, dokładnie ten. (Oklaski) I tu, proszę państwa, przechodzimy do elementu drugiego.

Otóż rzeczywiście mamy w Polsce wielki problem prawdy i jego drugą stronę - wielki problem insynuacji, insynuacji tak natężonej, że doprowadza ona do sytuacji całkowicie odpowiadającej tej, która pojawiła się wraz z komunizmem, która pojawiła się i była - chyba Bierdiajew był pierwszy - opisywana jeszcze w latach dwudziestych ubiegłego wieku, sytuacji, w której istnieją fakty i istnieje oficjalna kontrrzeczywistość. Dzisiaj można powiedzieć, że ona nie jest oficjalna, ona jest medialna. I to w ramach tej kontrrzeczywistości można twierdzić, że ten rząd czymkolwiek zagraża wolności, że ten rząd czymkolwiek zagraża rynkowi, że ten rząd czymkolwiek zagraża nawet niezależności banku. Choć ta niezależność była często bardzo niedobrze wykorzystywana, niemniej nikt na nią ręki w tej chwili nie podnosi. Ten rząd rządzi (Oklaski), tylko ten rząd rządzi w bardzo szczególnej sytuacji.

(Poseł Ryszard Zbrzyzny: Telewizyjnej.)

(Poseł Mirosław Michał Drzewiecki: W ogóle nie rządzi.)

Kiedy jedna ze stron politycznego sporu ma potężną przewagę w mediach, to bardzo łatwo może tworzyć wrażenie, że w Polsce trwa nieustanna awantura, ta, o której wy ciągle mówicie (Oklaski), i ta, o której, czym jestem zdziwiony - mówił pan prezes Pawlak. Bo, powtarzam, ta....

(Poseł Mirosław Michał Drzewiecki: Cykliści.)

...awantura funkcjonuje w gruncie rzeczy tam i wy ją nieustannie wywołujecie. Możecie się do żartu o cyklistach odwoływać. Nic wam nie pomoże. Jesteście sobie takim zespołem czy, można powiedzieć, koalicją różnych lokalnych układów - oczywiście nie wszyscy, są wśród was porządni ludzie. (Oklaski)

(Poseł Ewa Kopacz: O nie! Panie prezesie, wydaje mi się, że to nie jest w porządku.)

Jeśli sądzicie, że któregoś dnia dojdziecie do władzy, to się mylicie. Dzięki tej polityce, którą dzisiaj prowadzicie, nie dojdziecie do władzy. Dojdziecie tylko do tego miejsca, w którym już nie ma niczego poza kompromitacją. (Oklaski)

(Poseł Bronisław Komorowski: A gdzie wy jesteście?)

A dzisiejsze przemówienie pana Donalda Tuska było bardzo poważnym krokiem w tym kierunku. I jeżeli chcecie takiego finału, to gratulujcie i cieszcie się z tego przemówienia. (Burzliwe oklaski)

(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski)


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (0):




Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę