W piecu MARTENOWYM

Newsweek 26.01.04 opublikował sondaż, w którym Tomasz LIS został wykreowany na bezpośrednie zagrożenie dla żony obecnego prezydenta Kwasława - Jolanty. PO tych rewelacjach ukazała się masa publikacji ZA (Donald) i PRZECIW (Trybuna), a także, co najważniejsze, miało miejsce odwołanie prezentera FAKTÓW ze stanowiska.

Wyjmując spod płaszczyka liberalnej demokracji, niezależności i ich zamiłowania kulturalno-społecznego, socjalnej awangardy demokratycznej, JANUSZ ROLICKI, lewak z zamiłowania - czerwony z przykazania, zastępując niedyspozyjnego Leszka Millera wygłosił EXPOSE dla topniejącego elektoratu robotniczego:

"Rodacy. Rozumiejąc ogólne załamanie gospodarki spowodowane 15-latami kapitalistycznej hybrydy, która namiętne wyzyskuje polskich robotników i NARESZCIE wielkie nawrócenie się na jedyną damę polskiej inteligencji, która by potrafiła to umiejętnie zdetronizować, powracając do wielkich ideałów naszych ojców i dziadów, NIESTETY większość TOWARZYSZY zwróciło się do staromodnego hasła wykupywania POLIS. Jako, że wiemy, iż Donald i jego propagandowa gwardia pogardy dla godności, oferuje mu owe stanowisko, uszczuplając je pięknej i mądrej - siłą rzeczy - Jolancie. Owa PO-LISa jako koalicja marnotwórcza zgładzi każdego wytalkowanego na niedorobionej i wypracowanej hałastrze huncwotów kapitalizmu (...)"

A zatem o brzasku rebelii stanowej, nie dziwmy się armii proterianowej!

Bo wówczas miłości tęgiej jak na lekarstwo, na darmo chełpi się łgarstwo...