Dodawanie komentarza

Do tematu: Pakt stabilizacyjny

Pakt stabilizacyjny

[url]http://galba.blox.pl[.]Galba.blox.pl[/url]/r.k. | 2006-02-02 11:46:07

Dziś o godzinie 17.30 wykonano kolejny krok w kierunku budowy IV Rzeczypospolitej. Część opozycji (Samoobrona i LPR) podpisała z rządzącym PISem umowę dotyczącą rocznego poparcia dla zgłaszanych przez tę partię projektów ustaw oraz obrony rządu Marcinkiewicza przed opozycyjnym tandemem PO-SLD. W zamian "opozycja paktowa" otrzymuje gwarancję kontynuacji obecnej kadencji Sejmu oraz uwzględnienie niektórych z jej pomysłów legislacyjnych.

Warto się zastanowić co ów pakt oznacza (jeśli będzie realizowany) dla poszczególnych formacji politycznych:

PIS: dostaje szansę realizacji swoich obietnic wyborczych czyli osiągnięcia czegoś, czego jeszcze nie udało się wykonać żadnej partii, która wygrała w Polsce wybory. PIS jawi się jako partia zdolna do zawierania porozumień, posiadająca wizję zmian i wolę ich realizacji. Umacnia podział na Polskę moherową i aksamitną, który dał mu podwójną victorię jesienią ubiegłego roku. Ponadto zyskuje czas na dalszą pracę nad potencjalnymi "emigrantami z Platformy" (więcej w części poświęconej PO).

LPR: ratuje się przed niechybnym zgonem, który nastąpiłby w razie zarządzenia wcześniejszych wyborów, liczy na erozję poparcia dla rządu i PISu (na to, wg kalkulacji LPR, potrzeba czasu) a w efekcie na przejęcie części jego elektoratu i odzyskanie pozycji "pierwszego na prawicy". Istnieje ryzyko, że pomagając PISowi realizować jego obietnice wyborcze zatraci zdolność skutecznego odróżniania się od niego i w efekcie sprawi, że wyborcy Ligi mając do wyboru mały PIS (LPR) i duży PIS (oryginał) wybiorą ten drugi. Plusem natury czysto osobistej, ważnym dla R.Gierycha, jest fakt, że będzie on mógł oddać się swojej ulubionej czynności – udawaniu wielkiego męża stanu, człowieka o ogromnych wpływach, godnego następcy R.Dmowskiego.

Samoobrona: wykonuje kolejny krok ku byciu uznawaną za normalną, w pełni akceptowalną część naszej sceny politycznej, partią jak każda inna. A.Lepper nie przepuści żadnej okazji by podkreślać swoją rolę stabilizatora sceny politycznej przy okazji wytykając palcami "awanturników i wichrzycieli" z Platformy. Jeśli ugrupowanie to sprawdzi się w roli odpowiedzialnego gracza może liczyć na w pełni oficjalny i sformalizowany udział w rządzie wyłonionym po kolejnych wyborach (czy to z prawicą czy z lewicą). Istnieje jednak zagrożenie, że Lepper uznany za część establishmentu straci znaczną część swego sexappealu buntownika a co za tym idzie poparcie w niektórych środowiskach.

PO: Nie zyskuje niczego, wiele traci. Przez długi czas przywódcy PO próbowali udowodnić, że "my chcemy ale z Kaczyńskimi dogadać się nie da". Okazało się, że jednak jest to możliwe a problem najwidoczniej leży zupełnie gdzie indziej. Platforma jawi się jako ta siła, z którą nie można dojść do porozumienia, siła nieodpowiedzialna i dziecinnie egoistyczna. Ponadto PO w tej chwili zbliża się do momentu, gdy znaczna jej część będzie musiała odpowiedzieć sobie na pytanie: czy po to szliśmy do Sejmu by przez lata siedzieć w ławach opozycji (razem z SLD)? Oddalanie perspektywy przyśpieszonych wyborów zwiększa ryzyko rozpadu PO - gdyby głosowanie miało się odbywać w marcu "niepewni" posłowie PO nie skakaliby w nieznane (PIS) lecz trzymaliby się rozklekotanej ale znanej tratwy (PO), jednak mając w perspektywie rok lub nawet cztery lata bezczynności w opozycji (plus nikłe szanse na wyborczy sukces w kolejnych wyborach) poważnie zaczną zastanawiać się nad dołączeniem do swych kolegów: Gilowskiej, Religi, Sośnierza, Cybulskiego i Szygi. Dłuższy, niż się dotychczas wydawało, żywot Sejmu da im czas nie tylko na "delektowanie się władzą" ale również na budowę swoich pozycji w nowym dla siebie środowisku (PIS). Kto wie czy głównym celem Paktu nie jest właśnie pokazanie owym "wahającym się", że nadszedł czas decyzji - albo sucharki w PO albo bułka z szynką w PISie.

SLD: Bez zmian. To chyba jedyna partia, którą ów pakt faktycznie mało obchodzi. Tak czy inaczej posłowie SLD będą do końca tej kadencji opozycją. Również nowe, wiosenne rozdanie wyborcze nie mogłoby im dać niczego poza tym co mają – statusem izolowanego, budzącego obrzydzenie wspomnienia po wunderteamie Millera.

PSL: Chyba nikt nie ma wątpliwości, że obecna kadencja jest ostatnią w historii tej partii. I nic nie jest w stanie tego zmienić. Czy w koalicji czy w opozycji, czy na lewicy czy na prawicy - PSLu praktycznie już nie ma. I dobrze.

I w końcu... Polska: otrzyma ustawy, które pomogą Jej otrząsnąć się z gorączki postkomunizmu, przemóc trawiącą Ją korupcję, ustabilizować sytuację wewnętrzną. Pojawia się szansa na rozbicie gorsetu założonego Jej przez wywodzące się z PRL, skonfederowane środowiska biznesowe, medialne, przestępcze i bezpieczniackie...

... pod warunkiem jednak, że strony Paktu będą go przestrzegać dłużej niż przez dwa tygodnie. Ale to już temat na zupenie inny artykuł...


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (25):

Pakt Stablizacyjny a PSL

...
~żółty 2006-02-20 05:55:15


Pakt pisany palcem na wodzie

...
~iksdede 2006-02-19 06:09:21


wiara czyni cuda

...
~Bartek 2006-02-04 04:57:52


Bardzo lubię odwiedzać waszą w

...
~Irenita 2006-02-03 12:28:32


Bezstronnosc =/= hotnews [3]

...
~Irenita 2006-02-03 11:51:39


czas aby PSL dołączyło

...
~Irenita 2006-02-03 02:46:22


w Warszawie to ludzie

...
~Irenita 2006-02-03 02:41:57


Nareszcie!!!

...
~Jacek C., dopełniacz 2006-02-02 15:53:11


Nareszcie Duzy krok do przodu. [1]

...
~Jacek C., dopełniacz 2006-02-02 14:51:04


jak oni płaczą w tych [7]

...
~robert vadim 2006-02-02 12:02:19





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę