Czy te oczy mogą kłamać?

Czy można ułaskawić człowieka, któremu jeszcze nie uprawomocnił się wyrok? Najwyraźniej tak, choć jest to wbrew obowiązującemu w Polsce prawu. Dobrze wie o tym Aleksander Kwaśniewski, których choć prezydentem jest, mętem od lat poczytany bywa.

Są równi i równiejsi, gdzie ci równiejsi prawa nie stosują bo je uchwalają. Kto uchwala prawo, ten go nie stosuje, bo nie robi tego dla siebie, lecz dla innych - proste rozumowanie rodem Białego Domu w Warszawie.

Pozbawione logiki i sensu rozumowanie, bombarduje nas niestety od przeszło tygodnia. W tym przypadku nie chodzi o samą kwestię ułaskawienia jeśli chodzi o jej właściwość, bo Kwaśniewski miał prawo ułaskawić nawet pedofili - o ile ich lubi. A z ułaskawianiem "pierwszemu" szło nawet nieźle, bo do dnia dzisiejszego podczas dwóch kadencji ułaskawił ponad 4200 przestępców (2 przestępców dziennie w dniu robocze!!!) - oczywiście większość z własnego grona wzajemnej adoracji. Skazanych za morderstwa, rozboje, kradzieże milionów złotych - bo im się należało...
Problem leży w podstawach prawnych, gdzie samo ułaskawienie może być wykonane tylko w przypadku, gdy wyrok się uprawomocnił, zaś w przypadku Sobotki wyrok sądu jeszcze statusu prawomocnego nie posiada...