Dodawanie komentarza

Do tematu: Demokracja w wersji DEMO

Demokracja w wersji DEMO

red.nacz., fragm. Myśl Polska (Waldemar Rekść), fragm. poseł Zbigniew Nowak (raportnowaka.pl)/r.n. | 2005-10-07 10:47:10

Kogo powinniśmy wybrać na Prezydenta RP? Kto ma największe szansę stać się człowiekiem godnym najwyższego urzędu w państwie? Czy dojdzie do drugiej tury wyborów? Jakie pola powinniśmy za wszelką cenę omijać? Te wszystkie odpowiedzi, już nie w wersji demo, znajdziecie Państwo w tym artykule.

Cyrk prezentowany nam przez środki masowego przekazu, w którym główny udział biorą postacie znajdujące się na czele sondaży (reszta to ryby, głosu nie mają, próg wyborczy rzadko osiągają, bo na powierzchnię nie wypływają), zostanie za kilka godzin zamknięty. Plakaty i pamieć po nich jednak pozostaną. W niedzielę przyjdzie nam oddać głos na jedno z wielu zwierząt, które... - no właśnie, które?

Większość z nas odda zapewne głos na zwierzątka, które najczęściej pojawiały się na estradzie. Wiecznie szczęśliwe, oklaskiwane przez publiczność składającą się z grupy 1006 "reprezentatywnych" Polaków, cieszą się olbrzymią popularnością wśród pozostałych obserwatorów. Pływają, dziobią, latają (czasem w najmniej odpowiednim momencie coś zlatuje z nieba), próbują naśladować ludzką mowę (kwestia czasu). Mimo braku jasno określonego celu, do którego dążą, na każdą ich wyuczoną i pozorowaną walkę, tłum wybucha oklaskami. Znajdujące się nieopodal lwy nic nie znaczą - zamknięte za grubymi kratami, mogą stawać w pojedynku tylko względem siebie, bowiem w przypadku losowego doboru przeciwnika, moglibyśmy mówić o jadce - a do tej przecież dopuścić nie możemy. Lwy są zresztą zbyt konkretne - wiedzą czego chcą i potrafią to wyrazić - logiczne jest więc, że prawa te trzeba im ograniczyć.
Jakie zwierzątka są więc najlepsze? - pytamy tłum. Skrzydlate ptaszki - odpowiadają zgromadzeni. Są spokojne, nikomu nie grożą, nikogo w dupę nie ugryzą, nikomu nic nie oderwą - istny raj.

STOP! Przewińmy do tyłu...

Większość z nas odda zapewne głos na kandydatów, którzy najczęściej pojawiali się w środkach masowego przekazu. Wiecznie szcześliwi, cieszący się wysokim poparciem wśród Polaków (ostatnie badanie przeprowadzone na reprezentantywnej grupie 1006 Polaków), potrafią idealnie wypływać na powierzchnię z topiącego się okrętu. Potrafią mówić po Polsku, jednak nie zawsze im to wychodzi (kwestia doświadczenia). Mimo braku jasno określonego celu działania, na każdy ich wyreżyserowany spór, ludzie zachowują się jak chorągiewki na wietrze (z wentylatora). Znajdujący się niżej w sondażach kandydaci najwyższej klasy, mają małe szanse wyborcze. Zamknięci za drzwiami OBOP-u, mogą rozmawiać tylko we własnym gronie, bowiem w przypadku demokratycznego doboru kandydata do dyskusji, moglibyśmy mówić o jego pogrzebaniu żywcem - a do tego dopuścić nie możemy. Są oni zresztą zbyt konkretni - wiedzą czego chcą i potrafią to wyrazić - logiczne jest więc, że trzeba ograniczyć im prawa wyborcze demokratycznego państwa.
Którzy kandydaci są najlepsi? - pytamy losowo wybraną grupę ludzi. Tusk i Kaczyński - odpowiadają nasi respondenci. Są opanowani, nikogo nie zbyt mocno nie atakują, starają się nikomu nie zaszkodzić - istna Polska "wszystkich" Polaków.

Tyle wprowadzenia...

Przedstawiona powyżej opowieść, miała na celu uświadomienie Państwu pewnych zasadniczych praw, które rządzą naszym krajem. Nie jest co prawda idealna, bo zapomniełem o znanych wszystkim małpach, jednakże wiedzą już Państwo przynajmniej, że doszło do spektaklu.

Kogo powinniśmy wybrać na Prezydenta RP?

Na to pytanie odpowiedzieli Internauci. W ostatnich godzinach w portalu HOTNEWS.pl (sonda dostępna była niestety tylko na stronie głównej przez kilka godzin - jak zwykle problemy techniczne, do których zawsze "przypadkowo" dochodzi jak zwykle w najlepszym czasie "nadawania" [temat na później, bo drodzy Panowie sobie za dużo pozwalacie], stąd trudno mówić o reprezentatywności) przeprowadzono sondę, w której pytano o najlepszego kandydata na fotel Prezydenta RP ("Najlepszy kandydat na fotel Prezydenta RP to:").

Oto wyniki:
Janusz Korwin-Mikke: 60% (25)
Liwiusz Ilasz: 16,5% (7)
Jan Pyszko: 11,5% (5)
Stanisław Tymiński: 9,5% (4)
Adam Słomka: 2,5% (1)

W sumie: 42 głosy/100%.

Dokumentacja sondy: link

Kto ma największe szansę stać się człowiekiem godnym najwyższego urzędu w państwie?

Odpowiedź w zasadzie padła w sondzie internetowej, należy się jednak Państwu zdanie wyjaśniające.
Szansa GODNEGO objęcia najwyższego urzędu w państwie od szansy objęcia najwyższego urzędu w państwie, zasadniczo się różnią.

Czy dojdzie do drugiej tury wyborów?

Druga tura wyborów jest rzeczą prawie pewną. Żaden z kandydatów nie ma bowiem szans na osiągnięcie 50% progu wyborczego, co oznaczałoby brak potrzeby organizowania "dogrywki". Głosujmy więc na kandydatów, którzy są GODNI objęcia najwyższego urzędu w państwie, nie zaś na tych, którzy mają "największe szanse"...

Jakie pola powinniśmy za wszelką cenę omijać?
Jeśli dotrwali Państwo do tej części artykułu, należy pogratulować. Każde przekroczenie mety powinno łączyć się z pewną nagrodą, a więc niech kontrowersji stanie się zadość...

Prawdziwe oblicze Donalda T. - w skrócie

Bardzo duże zdziwienie wywołało u dziennikarzy ostatnie zachowanie Zrzeszenie Pomorsko-Kaszubskiego, które udzieliło Donaldowi Tuskowi pełnego poparcia w nadchodzących wyborach prezydenckich, nawołując do Kaszubów, o pełne poparcie jego kandydatury. Nic nie byłoby zwykłego, gdyby nie "bogata" działalność samego stowarzyszenia.

Zrzeszenie Pomorsko-Kaszubskie znane ze swoich silnie nacjonalistycznych zwyczajów (tylko, że narodem przez nich gloryfikowanym są Kaszubi, nie Polacy) jest bardzo dużym zagrożeniem dla polskiej jedności narodowej. Płynąca z ich strony wola zgermanizowania lokalnych społeczności (początkowo pod przykrywką kaszubskich tradycji) coraz bardziej daje się we znaki. Mimo, że spora część Kaszubów krytycznie wyraża się o tym zrzeszeniu, to nadal istnieje i jak widać, coraz prężniej działa (być może będzie działać jeszcze lepiej, gdy Donald T. zostanie....).

Istotą powojennego dramatu Kaszub był ponury fakt, że bogatą siatkę agentów i konfidentów gestapo, którzy zgodnie z wolą gauleitera Gdańska, Alberta Forstera, mieli całe Pomorze uczynić kryształowo niemieckie, przejęło po wojnie NKWD i UB, aby przy ich pomocy niszczyć patriotyczne ośrodki i organizacje. Ludzie ci korzystając ze wsparcia i ochrony tak potężnych mocodawców obejmowali wysokie stanowiska rządowe na Pomorzu, starannie inwigilując środowiska patriotyczne. M.in. aby unicestwić ,"Gryf Pomorski", założony przez działaczy Stronnictwa Narodowego, powielono akcję z WiN-em, tworząc fikcyjną ostatnią komendę "Gryfa" z byłym agentem gestapo, niejakim Aleksandrem Arendtem na czele. Jeszcze w latach 70. byli działacze gdańskiej Polonii stwierdzali jednoznacznie, że są nadal prześladowani przez dawnych agentów gestapo, którzy weszli nawet w struktury ZBoWiD-u (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację). Tak więc agenci gestapo nadal robili dokładnie tą samą robotę, tylko pod innym szyldem. Bezczelność i tupet tej agentury były bez precedensu, skoro przez długie powojenne lata w Sopocie brylował pewien Niemiec, który w sopockich knajpach bez cienia lęku czy żenady publicznie demonstrował SS-mański tatuaż.

We Władysławowie autentyczni Kaszubi mieszkający w dawnych Chałupach przy słynnym ośrodku w Cetniewie, z niechęcią mówili zawsze o mieszkańcach dawnej Wielkiej Wsi (obecnie centrum Władysławowa) jako o Niemcach. A wyjazd wielu Niemców w latach gierkowskich do RFN bardzo oczyścił atmosferę na Kaszubach. Niestety, wydaje się, że nie wszyscy wyjechali. Gdy w roku 1956 z inicjatywy wielu wybitnych działaczy społeczno-kulturalnych miary wielkiego polskiego patrioty Lecha Bądkowskiego tworzono ZK-P, nie mogło ono nie być pod kontrolą komunistycznych służb specjalnych, które podesłały do Zrzeszenia swoich najbardziej zaufanych agentów, m.in. wspomnianego Aleksandra Arendta, który został pierwszym prezesem-założycielem ZK-P. Zrzeszenie było więc obarczone "grzechem pierworodnym" od urodzenia, co ciąży na ZK-P do tej pory. Na dziś trudno powiedzieć, ilu agentów lub konfidentów gestapo znalazło się w szeregach ZK-P. Być może, wykryją to dalsze badania, prowadzone przez gdański IPN. Na razie wielkim sukcesem IPN jest ostateczne wyjaśnienie, kim naprawdę był Aleksander Arendt, albowiem przez kilkanaście lat ZK-P "szło w zaparte", osłaniając i broniąc swego byłego prezesa oraz wyzywając dochodzących prawdy od oszołomów. Ale nie jest do końca jasne, skąd w ZK-P pojawiły się separatystyczne ciągoty, albowiem nie mają one najmniejszego odbicia w postawie autentycznych kaszubskich środowisk.

Nawiązywanie do ZP-K i oskarżanie o działalność tej organizacji samego Donalda Tuska nie jest jednak wystarczającym argumentem, żeby obciążyć nim kandydata na fotel Prezydenta RP. Mimo, że jest autorem pierwszego w dziejach słownika polsko-kaszubskiego dla dzieci i bardzo związany jest ze społecznością Kaszubska (na ile, o tym zdecydują sami Kaszubi w wyborach), może nie orientować się, czym jest Zrzeszenie Pomorsko-Kaszubskie - nie musi wszystkiego wiedzieć, wszystkie oskarżenia to natomiast "nagonki"... a więc kontynuuję temat.

Donald Tusk to człowiek bez twarzy (umieszczono ja na plakatach, więc...). Nigdy tak w zasadzie nie był człowiekiem od myślenia - wszystko robiono za niego. W Kongresie Liberalno-Demokratycznym od myślenia był Janusz Lewandowski, a Jan Krzysztof Bielecki wydawał polecenia. Gdy Unia (Demokratyczna -> Wolności) zaczęła tracić popularność, Doland opuścił okręt Platformą Obywatelską (taka większa platforma PO tonącym statku). Choć niedawno jeszcze był za aborcją i nic nie miał do legalizacji związków homoseksualnych, dziś jest przeciwnego zdania - oj ta zmienność. Choć niedawno nie pomyślałby o ślubie kościelnym, dziś już go ma - oj ta zmienność.

Druga strona medalu

Po drugiej stronie Lech Kaczyński. Rzekomy lek na całe zło, także jest przeterminowany. Choć jest to kandydat "bardziej bezpieczny" jeśli chodzi o obecną rzeczywistość od Dolanda Tuska, także jest umoczony (cóż - domena ptaków wodnych).

Prawy i sprawiedliwy Jarosław Kaczyński został w roku 1993 wraz z dwoma kolegami z Porozumienia Centrum - panami Czabańskim i Siwkiem oskarżony o rażącą niegospodarność na niekorzyść Fundacji Prasowej Solidarności. Sprawę jak zwykle umorzono.

W roku 1993 wszyscy trzej panowie pełniący zarząd w FPS zostali oskarżeni z art. 206 kk. (obecnie 296kk) tj. o karalną niegospodarność Akt oskarżenia wniesiono dość szybko do sądu rejonowego w Warszawie. Od pierwszych chwil tego procesu sędziowie robili wszystko aby nie sądzić Jarosława Kaczynskiego. Do prezesa sądu, sędziego Celeja złożono wniosek wyznaczenie trzyosobowego składu zawodowego. Wniosek został uwzględniony i proces ruszył z kopyta. Po kilkunastu terminach panowie ci - trzej muszkieterowie, podobnie jak Maciej Zalewski (w roku 1998) zostali uniewinnieni.

Nie na długo! Prokuratura Okręgowa, tak samo jak w innym procesie prowadzonym przeciwko osobom, które pomogły Fundacji Prasowej Solidarności uwłaszczyć się w sposób bezprawny ogromnym majątkiem (nieruchomości po redakcji Expresu Wieczornego), złożyła rewizje od wydanego wyroku, czego skutkiem było uchylenie przez sąd okręgowy korzystnego dla Kaczyńskiego wyroku.

Sprawa ruszyła ponownie. Do zakończenia procesu jednak nigdy nie doszło, ponieważ nie wiedząc czemu rozpatrujący ponownie sprawę w I instancji sąd rejonowy wystąpił do ministra sprawiedliwości z wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie byłoby z tym problemu, gdyby nie fakt, że taki wniosek nie dotarł nigdy do Prokuratury Generalnej, ani tym bardziej za jej pośrednictwem do Sejmu.

No to jak?

To oczywiście tylko fragment działalności dwóch czołowych kandydatów na Prezydenta RP. Dłuższa analiza spowodowałaby spadek zainteresowania artykułem (a nie wszyscy lubią czytać długie artykuły), więc zastosowano streszczenie.

Mam nadzieję, że podejmą Państwo właściwy wybór. Jedno natomiast musi być jasne - idźmy do wyborów!


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (4):

Poprę Tuska

...
~pEuZymsHsH 2005-10-12 03:30:37


wybór

...
~joy 2005-10-08 23:38:19


Lech czy Jarosław?

...
~Benny 2005-10-08 11:30:56


Ja pojde głosować

...
~remek 2005-10-07 13:56:09





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę