Dodawanie komentarza

Do tematu: Wypłukiwanie kasy państwa

Wypłukiwanie kasy państwa

FOT. Maciej Piąsta, Michał Stankiewicz:
Rzeczpospolita | 2004-01-27 05:43:30

Szybciej od wynajętych firm starą ropę wybierali z terenu poradzieckiego lotniska wiadrami okoliczni mieszkańcy. W pierwszych dwóch latach wydobyli 2 tys. metrów sześciennych. Tymczasem specjalistyczne firmy przez kolejne 9 lat odpompowały zaledwie 1,6 tys. metrów sześciennych ropy, a prace pochłonęły 23 mln zł.

Jedna naukowa ekspertyza wystarczyła, by przez 10 lat skarb państwa wydał 23 mln zł na oczyszczanie z ropy terenu poradzieckiej bazy wojskowej w Stargardzie Szczecińskim. Jak ustaliły "Rz" i RMF FM, wiele wskazuje na to, że nigdy nie było to tak naprawdę potrzebne. Skarb państwa stracił ogromne pieniądze. Zyskali na tym politycy SLD.

Poradziecka baza wojskowa z lotniskiem leży w Kluczewie, dzielnicy Stargardu. Do początku lat 90. stacjonował tutaj radziecki pułk myśliwski. Rosjanie zostawili po sobie duże ilości ropy pływającej pod powierzchnią ziemi. W 1993 roku Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zlecił Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie zbadanie stanu środowiska przy lotnisku. Tak powstała ekspertyza, na podstawie której do dzisiaj trwa rekultywacja terenu.

Według jej autorów, WAT i współpracującej z nim kieleckiej firmy Exbud-Hydrogeotechnika, Kluczewo było najbardziej skażonym obiektem poradzieckim w Polsce. Eksperci zalecali natychmiastowe podjęcie działań, bo lotnisko znajdowało się kilkanaście kilometrów od jeziora Miedwie, które jest głównym zbiornikiem wody pitnej dla Szczecina. Istniało niebezpieczeństwo, że ropa może go zanieczyścić. Miasto zwróciło się więc o dotacje państwowe na ten cel - do różnych instytucji, głównie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - i rozpoczęło wypompowywanie ropy spod ziemi. Pracami zajmowało się kilka firm, od 1995 r. już tylko jedna - Exbud.

Po kilku latach, w lipcu 1999 roku, NFOŚ i GW postanowił sprawdzić, czy warto dalej wydawać pieniądze na rekultywację. Zbadanie sprawy zlecił Państwowemu Instytutowi Geologicznemu.

Wynik badań podważył opinię Wojskowej Akademii Technicznej i współpracującej z nim kieleckiej firmy Exbud-Hydrogeotechnika. Specjaliści z Instytutu stwierdzili, że ropa z lotniska może dotrzeć do jeziora Miedwie, ale dopiero... za 800 lat. Jeżeli w ogóle dopłynie.

Z ich danych wynika też, że szybciej od wynajętych firm starą ropę wybierali wiadrami okoliczni mieszkańcy. W pierwszych dwóch latach po opuszczeniu bazy przez Rosjan wydobyli 2 tys. metrów sześciennych. Tymczasem specjalistyczne firmy przez kolejne 9 lat odpompowały zaledwie 1,6 tys. metrów sześciennych ropy, a prace pochłonęły 23 mln zł.

Pod koniec 1999 roku do badań skażenia przyłączyła się Politechnika Szczecińska, a w kolejnym roku Politechnika Wrocławska. Obie uczelnie stwierdziły, że prace są zbyt kosztowne. Politechnika Wrocławska wskazała na drastyczny wzrost kosztów wydobycia metra sześciennego paliwa. O ile w latach 1995 - 1996 wynosił on 5 zł, o tyle w 1999 roku już 50 zł. Zdaniem uczelni, doszło też do innych nieprawidłowości, np. podwójnego płacenia za te same prace czy zawyżenia stawek

Mimo negatywnych opinii SLD-owskie władze Stargardu nie wstrzymały kosztownych prac, za które płacił skarb państwa. Nie zareagowały też na informacje o nadużyciach. - Miało się odbyć spotkanie stron z udziałem Exbudu, aby zastanowić się, jak obniżyć koszty i uzyskać lepszy efekt - mówi profesor Jerzy Zwoździak z Politechniki Wrocławskiej, autor ostatniego raportu. - Ale nikt już więcej nie zadzwonił.

Próbę wstrzymania prac podjął jesienią 1999 roku wojewoda zachodniopomorski Władysław Lisewski (AWS). - Po zapoznaniu się z ekspertyzami postanowiłem nie zapłacić 900 tys. zł kolejnej raty. Od tej pory negatywnie opiniowałem wnioski miasta do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska o kolejne pieniądze - wspomina.

Rozpoczęła się wojna na dokumenty. Na początku 2000 roku władze Stargardu złożyły skargę na wojewodę do rzecznika dyscypliny finansów publicznych MSWiA oraz NIK. Wspomnianych 900 tys. zł nie odzyskały, ale udało im się załatwić nowe dotacje. W 2001 roku - już po objęciu władzy przez koalicję SLD - UP - PSL, prezydent Stargardu Kazimierz Nowicki ponownie próbował u wojewody odzyskać straconą sumę. Bezskutecznie. Co ciekawe, nowym wicewojewodą został wtedy Andrzej Durka (PSL), który znał ekspertyzy nakazujące wstrzymanie prac. Nie powiedział jednak Nowickiemu, że dalsza rekultywacja nie ma sensu.

- Dzisiaj mogę mieć z tego powodu tylko wyrzuty sumienia - przyznaje.

Słono przepłacono

Jak ustaliliśmy, urzędnicy tracili państwowe pieniądze także w inny sposób. Władze Stargardu co kilka lat organizowały przetargi, które miały wyłonić firmę do prowadzenia oczyszczania lotniska. Jak się okazuje, od 1995 roku przetargi wygrywała tylko jedna firma - Exbud-Hydrogeotechnika. Ta sama, która z Wojskową Akademią Techniczną przygotowała alarmujące raporty o skażeniu grożącym jezioru Miedwie. Exbud wygrywał, mimo że proponował identyczne usługi za znacznie wyższą cenę niż konkurencja. Łącznie w dwóch przetargach miasto przepłaciło 8,2 mln zł.

Przetargi były prowadzone z rażącym naruszeniem prawa. Urząd Zamówień Publicznych unieważnił jeden z nich aż trzykrotnie. Ale władze miasta i to obróciły na korzyść Exbudu. Podniosły alarm, że dalsza zwłoka w wybraniu wykonawcy grozi przerwaniem prac i skażeniem jeziora Miedwie, i wystąpiły do Urzędu o pominięcie przetargu. Ten wydał zgodę. A miasto spokojnie mogło podpisać kolejną umowę z Exbudem.

Ustaliliśmy, że Exbud wygrywał w dużej mierze dzięki działaniom ówczesnego wiceprezydenta Jana Dąbrowskiego (SLD). To on określał kryteria przetargów, a następnie, łamiąc własne ustalenia, dawał zaniżone oceny konkurentom Exbudu. On też powoływał członków komisji przetargowej - wśród nich znalazł się m.in. profesor Wojskowej Akademii Technicznej Andrzej Spychała, który był szefem zespołu przygotowującego ekspertyzę dla miasta wskazującą na konieczność rekultywacji.

Dzisiaj Dąbrowski wyjaśnia: - Wszelkie zasady obowiązujące podczas przetargów zostały zachowane. I dodaje: - Proponowałbym tego tematu nie kontynuować.

Wspólnota interesów

Dlaczego prowadzono tak kosztowne prace mimo przeciwnych im ekspertyz? Wokół lotniska powstała prawdziwa wspólnota interesów.

Zajęcie przy rekultywacji znalazł były wiceprezydent Ireneusz Jabłonka, który był członkiem SLD-owskiego zarządu miasta. 1 października 1995 roku zrezygnował ze stanowiska w magistracie, a miesiąc później został zatrudniony w Exbudzie.

Rekultywacja zawsze miała największych sprzymierzeńców wśród polityków SLD. Gdy w 1999 roku miasto, mimo kolejnych przetargów, nie mogło wybrać Exbudu, do akcji interwencyjnej na rzecz wyboru firmy z wolnej ręki włączyli się - śląc monity do Urzędu Zamówień Publicznych - ówczesny wiceprezydent Szczecina Dariusz Wieczorek (SLD), dziś radny sejmiku, oraz ówczesny marszałek województwa Zbigniew Zychowicz (SLD), dzisiaj senator RP.

Aktywnym orędownikiem rekultywacji, który wspierał Stargard w staraniach o pieniądze na ten cel, był też poseł SLD Stanisław Kopeć. Wysyłał pisma do premiera Jerzego Buzka, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Skarbu Państwa.

Jak się okazało, także on skorzystał na rekultywacji. Od 2001 roku jest właścicielem mieszkania na osiedlu przylegającym do lotniska. Według świadków mieszkanie użytkuje firma Exbud-Hydrogeotechnika na cele biurowe.

Zapytaliśmy posła, czy dostawał pieniądze od Exbudu. Potwierdził. - Od kwietnia 2001 r. lokal jest wynajmowany firmie Exbud-Hydrogeotechnika Kielce za kwotę ok. 600 zł miesięcznie brutto - oświadczył nam poseł i zaznaczył: - Fakt wynajmu jest zgłoszony w urzędzie skarbowym, a od kwoty dochodu regularnie odprowadzany jest podatek.

W oświadczeniach majątkowych posła nie znaleźliśmy jednak informacji o dochodach z wynajmu. Wynika z nich tylko to, że poseł jest właścicielem wspomnianego mieszkania już od 1995 roku.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (1):

niecne kłamstwa

...
~dJceMawO 2005-11-05 08:31:55





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę