ŚMIECH Marka Belki
PAP/r.n, | 2005-09-19 03:29:35
Komuszy uśmiech na twarzy Marka Belki znów dał o sobie znać. Premier, którego GŁÓWNYM zadaniem powinna być OCHRONA interesów narodowych (polskich jakby ktoś nie kojarzył) twierdzi, że nie ma szans na podważenie ważności umowy prywatyzacyjnej pomiędzy PZU a Eureko. Przecież nie można się kompromitować i do sądu przynosić, krótko mówiąc makulaturę - powiedział w Radiu Łódź Belka.
Premier próbuje blokować wszelkie próby podważenia ważności umów prywatyzacyjnych i torpeduje ustalenia komisji śledczej ds. PZU.
W ubiegłym tygodniu sejmowa komisja śledcza ds. PZU uznała bowiem w swoim raporcie, że umowa prywatyzacyjna PZU z 1999 roku jest nieważna. Wnioskuje też do ministra skarbu, aby podjął działania zmierzające do unieważnienia tej umowy. Minister skarbu ani drgnął.
Ile kosztuje zamrożenie reakcji u premiera Marki Belki? Tego z pewnością nie nie dowiemy. Jedno jest pewne - wystarcza na utrzymanie dobrego humoru.
Eureko natomiast zadziwia swoją potęgą. Przeźroczysta spółka o kapitałem odpowiadającym fabryce papieru toaletowego kupuje jeden z największych zakładów ubezpieczeniowych w Europie (za jego pieniądze). Robi to w takim tempie, że nawet na zmianę strony internetowej nie ma czasu - rozwiązanie szablonowe i już.
Znasz Marka Belkę, znasz Kamelę, daj łapówkę, załóż spółkę i zapamiętaj regułkę:
"Prawnik ze swą teczką może ukraść więcej niż tysiąc ludzi z pistoletami" - Mario Puzo.
Mikrosłuchawka