Radny synem Boga?

Stargardzki oddział "Głosu” odwiedził tamtejszy radny Jarosław Koziołek. Zostawił oświadczenie, w którym stwierdza, że "będąc w pełni władz umysłowych jest synem Boga Wszechmogącego, Jedynego i prawdziwego Boga Izraelitów, Polaków oraz wszystkich ludzi dobrej woli”.



Kościół zdecyduje?



Jarosław Koziołek poprosił stargardzkiego księdza prałata Henryka Ozgę, aby wspólnie z biskupem diecezji szczecińsko-kamieńskiej potwierdzili jego słowa. Albo im zaprzeczyli.

- Za pośrednictwem proboszcza proszę biskupa o opinię w tej sprawie - mówi Jarosław Koziołek. - Wiem, że właśnie ja zostałem wybrany Synem Bożym. Niech Kościół zdecyduje, jaki duch jest w Jarku Koziołku. Dobry czy zły.

O szczegółach swej przyszłej działalności radny nie chce na razie rozmawiać. Jak mówi, musi poczekać na odpowiedź biskupa i upewnić się, że ma dobrą duszę.

- Tego typu oświadczenie chyba nie wymaga komentarza - uważa ksiądz Jarosław Staszewski, proboszcz parafii p.w. św. Józefa w Stargardzie. - Osobiście nie znam radnego Koziołka. Mogę tylko powiedzieć, że szkoda mi tego człowieka.

Politycy ze Stargardu są zszokowani wydanym oświadczeniem. Jarosław Koziołek, który jest wiceprzewodniczącym rady miejskiej w Stargardzie, już wcześniej prowokował swoim zachowaniem.

Kilka lat temu rozpowiadał, że widział na stargardzkich ulicach gangstera "Słowika”, który w tym samym czasie był zatrzymany przez policję w Hiszpanii. Oskarżał wtedy stargardzkich policjantów, że nie reagują na jego sygnały. Radny Koziołek znany jest w Stargardzie głównie z tego, że pisze wiersze. Radnym jest już drugą kadencję.

- Nie jestem lekarzem, ale mamy do czynienia z jakąś chorobą - uważa Aleksander Buwelski, szef klubu radnych miejskich Platformy Obywatelskiej.

- W kwestii Jezusa Chrystusa też były wyrażane różne opinie, nie wszyscy wierzyli w to, że jest synem Bożym - odpowiada radny Koziołek.



Zamieszał w radzie



Jarosław Koziołek w listopadzie spowodował przewrót w radzie miejskiej Stargardu. Od lat związany z prawicą, w 2002 roku ubiegał się o fotel prezydenta miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Ugrupowanie to sam zakładał w Stargardzie. Dwa miesiące temu nieoczekiwanie przeszedł na stronę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dzięki czemu lewica zyskała większość w radzie. Po tej decyzji regionalny zarząd PiS-u natychmiast wyrzucił Koziołka z partii. Teraz jest radnym niezależnym, bez którego SLD straciłby władzę w radzie miejskiej.

- Jarosław Koziołek jest naszym partnerem z własnej woli - mówi Mirosław Dawidowicz, przewodniczący powiatowych struktur SLD w Stargardzie. - Nie zauważyliśmy niepokojących sygnałów w jego zachowaniu. Przyznaję jednak, że treść wydanego przez niego oświadczenia jest bardzo dziwna. Sojusz nigdy jednak nie pytał swoich członków o to, jaką wiarę wyznają i nie mieszamy się w tę kwestię.



Zbadać radnego!



Radni prawicy są jednomyślni. Jarosław Koziołek powinien przejść specjalistyczne badania, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy jest on w pełni władz umysłowych.

- Jak dowiedziałem się o tym oświadczeniu, to nie uwierzyłem w to wszystko - mówi Aleksander Buwelski z PO. - Okazało się jednak, że radny Koziołek poważnie podchodzi do tego tematu. Być może ostatnie wydarzenia w radzie miejskiej zachwiały jego równowagą psychiczną. Zgodnie z prawem jest osobą poczytalną, ale jego zachowanie jest irracjonalne. Jest duży problem.

Nie wiem, czy radni mogą zadecydować o skierowaniu Jarosława Koziołka na specjalistyczne badania lekarskie. Należy to wszystko na spokojnie przeanalizować, być może radny Koziołek urządził sobie jakiś happening.

Dlaczego stargardzki radny w całym mieście rozpowiada, że jest synem Bożym?

- W Ewangelii jest napisane: Mówcie na dachach - przekonuje Jarosław Koziołek. - Dachy to prasa, telewizja. Ewangelia ogarnie cały świat. Dlatego głośno wyrażam swoje przekonanie.
Jarosław Koziołek zapewnia, że nie jest chory psychicznie. Na potwierdzenie pokazuje orzeczenie lekarskie wystawione w Szczecinie 16 października 2002 roku.

Napisano tam, że "Jarosław Koziołek posiada zdolność fizyczną i psychiczną do wykonywania zadań pracownika ochrony fizycznej”. Termin następnego badania wyznaczono na 15 października 2005 roku.

- Starałem się o pracę w ochronie i przeszedłem wymagane badania - mówi radny Koziołek.

Orzeczenie lekarskie nic jednak nie mówi o wykonywaniu mandatu radnego miejskiego. Jarosław Koziołek złożył interpelację u prezydenta Stargardu Sławomira Pajora. Pyta w niej, czy w związku z jego oświadczeniem Stargard jest "przygotowany na to wydarzenie”.



Nie można odwołać



Prawo nie przewiduje sytuacji, gdy radny zaczyna wygłaszać dziwne poglądy budzące wątpliwości co do stanu jego umysłu. Wygaśnięcie mandatu jest możliwe na skutek odmowy złożenia ślubowania, pisemnego zrzeczenia się mandatu, utraty prawa wybieralności, prawomocnego wyroku sądowego orzeczonego za przestępstwo popełnione umyślnie.

Radny mógłby stracić mandat, gdyby został ubezwłasnowolniony (traci prawo wybieralności), ale jeśli nie zagraża ani sobie ani innym ludziom, jest to niemożliwe. Radny może więc głosić, że jest synem Boga czy też kosmitą, rybą lub robaczkiem świętojańskim.

Oświadczenie radnego


Świadom odpowiedzialności osoby publicznej i ważący słowa oraz znający ich skutki oznajmiam wszem i wobec, że Ja, niżej podpisany, będący w pełni władz umysłowych Jestem synem Boga Wszechmogącego, Jedynego i prawdziwego Boga Izraelitów, Polaków oraz wszystkich ludzi dobrej woli.

Jezus Chrystus Jedyny Bóg odchodząc pozostał w Duchu Świętym wśród swoich dzieci mordowanych nieustannie przez świat. Ojciec Święty Jan Paweł II, wzywając na Placu Zwycięstwa (Warszawa, 1979 rok) Ducha Świętego, by odnowił oblicze ziemi, tej ziemi, spowodował, że Jedyny Bóg Jezus Chrystus obdarzył mnie w pełni Swoim Duchem Świętym, bym mógł przygotować świat na Jego przyjście.

Jest przy mnie Niepokalana Dziewica. Zwycięstwo nad szatanem i grzechem będzie Jej zwycięstwem. Ona pełna jest Ducha Świętego, jest Miłością Boga w Trójcy Jedynego, Ojca Syna i Ducha Świętego. Jezus i Maryja - Pełnia Boskości.