Dodawanie komentarza

Do tematu: "Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie..."

"Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie..."

SuperExpress/Warszawa / Edyta Żemła, DW, ARD,
zdjęcie Maciej Nabrdalik | 2004-01-14 21:35:14

Skandal w Komendzie Głównej Straży Granicznej. Mieszkania służbowe dostali dyrektorzy z biura komendanta, chociaż mają prywatne, a funkcjonariusze, którzy ich naprawdę potrzebują, gnieżdżą się z rodzinami w ciasnych klitkach.

- Jestem pierwszy na liście oczekujących. Co roku dowiaduję się, że są mieszkania do podziału, ale ja nie dostaję. Dostają inni. Nie wiem dlaczego, może mają układy - mówi st. chor. sztab. Zbigniew Sajewski. - Jestem pierwszy na liście oczekujących. Co roku dowiaduję się, że są mieszkania do podziału, ale ja nie dostaję. Dostają inni. Nie wiem dlaczego, może mają układy - mówi st. chor. sztab. Zbigniew Sajewski.

Sajewski czeka 20 lat. Dziś mieszka w 18-metrowej klitce z żoną i dwójką prawie dorosłych dzieci. To jedno pomieszczenie, z którego zostały wydzielone mikroskopijna kuchenka i łazienka.

Tak się nie da żyć

- Tu nie ma warunków do nauki. Tymczasem syn i córka zdają w tym roku maturę, a ja kończę studia - dodaje Grażyna Sajewska, żona pana Zbigniewa.

Państwo Sajewscy w ostatnim rozdaniu dostali co prawda nowy przydział, ale nie chcą się przeprowadzić, bo metraż jest taki sam, a warunki gorsze.

- Tam jest piec kaflowy i nie ma ciepłej wody. Dostaliśmy to mieszkanie chyba za karę, bo napisaliśmy skargę do ministra Janika - mówi pan Zbigniew.

Janik obiecał im przeniesienie do większego mieszkania, to samo obiecywał komendant główny. Na obietnicach się skończyło... W podobnej sytuacji jak pan Sajewski znajduje się ok. 200 funkcjonariuszy w Warszawie i ponad 3 tys. w całej Polsce.

Dyrektorzy dostali

Zdaniem gen. bryg. Józefa Klimowicza, komendanta głównego straży granicznej, w większej potrzebie znaleźli się np. mjr Krzysztof Gawęda, dyrektor biura informacji niejawnej, mł. chor. sztab. Kamila Knapik, żona zastępcy dyrektora straży granicznej, płk Janusz Fedko, zastępca biura ds. spraw łączności, ppłk. Wiesław Wójcicki, czy mjr Henryk Wilk, audytor wewnętrzny. Ci "potrzebujący" mają już przynajmniej po jednym mieszkaniu.

Bo byli w pot

- W 1997 r. została zlikwidowana komisja mieszkaniowa. Odtąd przydziałem mieszkań zajmuje się komendant straży. Kiedy przed świętami wybuchła informacja, że "dają mieszkania" zaczęliśmy się temu przyglądać, bo okazało się, że niewielu z najdłużej oczekujących na mieszkania je otrzymało - mówi ppor. Robert Zawisza ze związków zawodowych.

Biuro prasowe komendanta przekazało nam informację, że mieszkania otrzymują ci funkcjonariusze, którzy ich nie mają. Może się też to zdarzyć, gdy funkcjonariusz mieszka w skandalicznych warunkach i należy je poprawić. Liczy się także czas oczekiwania ma lokal. Dlaczego w takim razie mieszkania dostali głównie dyrektorzy?

Zapytaliśmy komendanta straży granicznej, czy mieszkania nie zostały przyznane z naruszeniem prawa i w sposób niesprawiedliwy. Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy od płk. Jarosława Żukowicza, rzecznika komendanta głównego: "Przydział lokali mieszkaniowych w ocenie prowadzących sprawy mieszkaniowe zaspokoił najbardziej potrzebujących i rozwiązał najpilniejsze problemy mieszkaniowe, tym samym nie można go uznać za akt niesprawiedliwości". (...)


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (1):

i...

...
~Gela :) 2004-01-15 01:12:14





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę