Nie będziemy mieli autostrad?

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał prawo organizacji społecznej do występowania w charakterze strony w procedurze lokalizacji autostrad. Ten precedensowy wyrok obala nadzieje autostradowego lobby pokładane w ustawie dotyczącej tych inwestycji wprowadzającej specjalne przepisy.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że stowarzyszenia ekologiczne mają prawo brać udział w charakterze strony w postępowaniu administracyjnym związanym z wydaniem decyzji o lokalizacji drogi krajowej. Od wyroku stronom służy odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na razie nie wiadomo, czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad skorzysta z tej możliwości.

Skargę do sądu administracyjnego złożyło Stowarzyszenie Ekologiczny Ursynów, które zostało pominięte przez ministra infrastruktury i wojewodę mazowieckiego w postępowaniu lokalizacyjnym dotyczącym przebiegu trasy ekspresowej przez warszawskie osiedle Bemowo. Trasa ta ma stanowić przedłużenie autostrady A-2, która w postaci dwóch nitek - przez Ursynów i Bemowo - ma przeciąć mieszkaniowe dzielnice stolicy.

Specjalna ustawa miała przyśpieszyć budowę autostrad - może być inaczej.

Ekolodzy są zdania, że specustawa stoi w jaskrawej sprzeczności z unijną Konwencją z Aarhus, ratyfikowaną przez Polskę w maju 2003 r., jak na ironię - wkrótce po przyjęciu specustawy przez Sejm. Strony konwencji zobowiązały się do zapewnienia udziału obywateli w postępowaniach dotyczących autostrad i dróg ekspresowych. Ponadto narusza ona unijną Dyrektywę 1999/30 WE, która wprowadza restrykcyjne normy skażenia powietrza i nakazuje prowadzenie w miastach stałego monitoringu.

"Nieuwzględnienie wymogu konsultacji społecznych stanowi istotne naruszenie prawa wspólnotowego" - napisano w opinii UKIE z 2002 r. nt. specustawy. W grę wchodzi Dyrektywa Rady 85/337/EWG znowelizowana Dyrektywą Rady 97/11/WE. Eksperci uznali, że niezbędne jest odesłanie do procedur konsultacji zawartych w Prawie ochrony środowiska. Tymczasem ustawodawca zamiast oprzeć się na tych przepisach, większość z nich "wyciął" specustawą.

Na skutek tych niezgodnych z prawem praktyk decydentów Polska może nie otrzymać unijnych środków na budowę autostrad.