Prokuratura zawaliła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Ostrowie, która w listopadzie ubiegłego roku umorzyła postępowanie w sprawie niewypłacania pensji zatrudnionym w Fabryce "Wagon" S.A. i szykanowania związkowców, dopuściła się licznych uchybień w prowadzonym śledztwie - uznali prokuratorzy okręgowi w Kaliszu. O brakach w prowadzonym śledztwie pierwszy informował "Nasz Dziennik". Teraz całe śledztwo musi zostać przeprowadzone ponownie.

- Zaskoczenie decyzją Prokuratury Okręgowej w Kaliszu, która uznała, że lokalni ostrowscy prokuratorzy popełnili błędy i dopuścili się licznych uchybień, nie jest wielkie. Szczerze mówiąc, składając odwołanie od decyzji o umorzeniu postępowania, mieliśmy nadzieję na taki właśnie werdykt. Wszyscy przecież wiemy, jak funkcjonują organy śledcze, a takie uchybienia, jakie popełniła prokuratura w Ostrowie, zdarzają się aż za często - powiedział nam Zbigniew Kowalski, wiceprzewodniczący "Solidarności" w Fabryce "Wagon" S.A.
W listopadzie ubiegłego roku Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim umorzyła postępowanie w sprawie naruszenia praw pracowników Fabryki "Wagon" S.A. przez ówczesnego prezesa firmy Mariana Preditisa - utrudniania działalności związkowej i szykanowania pracowników. Ostrowscy prokuratorzy podjęli wówczas decyzję, która mogła bulwersować, uznali bowiem, że zarząd firmy, nie wypłacając pracownikom należnych im pieniędzy, nie popełnił przestępstwa. Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim przeprowadziła czynności wstępne i wydała decyzję o umorzeniu postępowania, nie wykonując nawet tak podstawowych czynności, jak przesłuchanie wnioskodawców. Takie decyzje prokuratury wzbudziły sprzeciw pracowników fabryki, którzy złożyli stosowne odwołania do nadrzędnego organu w Kaliszu. Ten rozpatrzył sprawę i uznał skargę za zasadną, przyznając zarazem, że prokuratorzy ostrowscy w przypadku tego dochodzenia dopuścili się licznych uchybień. - Prokuratura Okręgowa w Kaliszu zażalenie uwzględniła, a w uzasadnieniu postępowania wskazano na braki w przeprowadzonym postępowaniu, polegające na nieprzesłuchaniu pokrzywdzonych w charakterze świadków. Wskazano jednocześnie, że zwłaszcza w sytuacji deklarowania przez pokrzywdzonych zamiarów przedstawienia dowodów świadczących w ich ocenie o popełnieniu przestępstwa, czynność przesłuchania była konieczna - stwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu prokurator Janusz Walcza.
Oznacza to, że postępowanie w sprawie łamania praw pracowniczych oraz utrudniania działalności związkowej przez poprzedni zarząd firmy Fabryka "Wagon" S.A. w Ostrowie Wielkopolskim będzie musiało zostać przeprowadzone ponownie, a sami związkowcy, którzy składali takie doniesienie do prokuratury, tym razem zostaną przesłuchani w charakterze świadków.
- Zadziałała presja społeczna. Mówiono i pisano o tym, że decyzja prokuratury była błędna, że zostaliśmy skrzywdzeni umorzeniem postępowania i to przede wszystkim presji społecznej zawdzięczamy to, że postępowanie zostanie wszczęte ponownie - twierdzi Kowalski.