MEDIA BOJĄ się Kulczyka

O ile mówienie o Janie Kulczyku jako o osobie (ujmując to bardzo łagodnie) powiązanej z niezbyt czystymi interesami było jeszcze niedawno tematem wręcz zabronionym, o tyle teraz zakaz na tematy o najbogatszym człowieku w Polsce jakby został zerwany... Czyżby?

Informacje, które prezentują największe media w Polsce mają jedną cechę wspólną - tak naprawdę informują o rzeczach, do których dotarcie jest rzeczą tak łatwą, jak zdobycie oświadczenia byle jakiego rzecznika prasowego.

Przyjrzymy się dzisiejszemu wydaniu Super Expressu. Normalnie pod artykułami podpisuje się jedna, dwie osoby. W tym przypadku redakcja postanowiła rozdzielić ewentualne roszczenia prawników Pana Jana stosując współodpowiedzialność.

Temat z okładki: "Kulczyk pluje na Polskę"
Autorstwo:"autor: Warszawa/Grażyna Zawadka, Robert Więckowski, Mariusz Kuczewski, Krzysztof Godlewski, Londyn/Jędrek Śpiwok/Dziennik Polski"

Artykuł tak naprawdę nic nie wnosi do sprawy. Wtrącenie o sytuacji w Komisji Śledczej, opis drogiego szpitala, który w sytuacji tak bogatego człowieka, nie jest chyba czymś niezwykłym, informacje o oskarżeniach Kulczyka kierowane w stronę KŚ - nic nowego. Po co więc ta cała ceremonia na pierwszej stronie?

Odpowiedź leży w logice

Czy ktoś z Państwa zastanawiał się dlaczego Jan Kulczyk wyjechał w Polski w tak ważnym momencie?

Z pewnością nie jest to ucieczka celem uniknięcia zeznań przed Komisją - co proponują nam przekazać czołowe media, bo w chorobę chyba nikt nie wierzy...

Co można robić za granicami kraju, z którego wyssało się ogromne pieniądze w sytuacji, gdy fakty (choć bardzo ogólne) wychodzą na światło dzienne?

Majątek, którym dysponuje Pan K. pozwala na bardzo wiele. Własna agencja wywiadu - żaden problem.

Co robi pies, który zwinął kość, a teraz chcą mu ją odebrać?
Inteligentne zwierzę zakopie ją w miejscu, do którego nikt nie będzie miał (prócz niego) dostępu...

W następnych latach możemy się spodziewać tematów typu: Panie Kulczyk, gdzie jest Pana majątek?