Protest urzędników stanu cywilnego

Wstępne prace nad projektem ustawy legalizującej związki partnerskie osób homoseksualnych poróżniły środowisko urzędnicze.

Media donoszą, że ponad trzystu kierowników Urzędów Stanu Cywilnego, czyli instytucji, które przyszła ustawa zobowiązywałaby do rejestracji związków osób tej samej płci, wysłało do Sejmu protest przeciw tworzeniu przepisów sprzecznych z ich sumieniem i przekonaniami.

Ich zdaniem ewentualna ustawa także "naruszałaby powagę Urzędu".

Twórca reformy administracyjnej prof. Michał Kulesza mówi tymczasem, że nie popiera kwestionowania przez urzędników prawa, ale rozumie przyczyny protestu.

"Jeśli norma prawna stoi w sprzeczności z normą społeczną, to Sejm powinien zastanawiać się nad tym, jakie prawo uchwala.

Niech takie związki rejestrują się w Warszawie, np. u pani wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej (w rządzie M.Belki nie ma żadnej teki, zajmuje się sprawami społecznymi; w gabinecie L.Millera była Pełnomocnikiem ds. Równego Statustu Kobiet i Mężczyzn - przyp. red.), a nie w każdej gminie, bo to jest tylko rozognianie sytuacji społecznej."

Wstępny projekt, określający zasady rejestracji i prawa związków homoseksualnych, senat ma przegłosować za niecałe dwa tygodnie.

Jeśli go przyjmie, projekt trafi do sejmu.