Bilans Przystanku Woodstock

Kompleksowego i pełnego przedstawienia przez burmistrza Kostrzyna nad Odrą bilansu zysków i strat po Przystanku Woodstock zażądała Kostrzyńska Grupa Obywatelska. Powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, mieszkańcy chcą uzyskać od władz gminy wyliczenia dotyczące m.in. kosztów instalacji elektrycznej i oświetlenia imprezy, udziału policji w zabezpieczaniu miasta oraz kosztów oczyszczenia go z zanieczyszczeń i śmieci po festiwalu. Kostrzynianie chcą się również dowiedzieć, na jakiej podstawie burmistrz uznał zorganizowany przez Jerzego Owsiaka Pokojowy Patrol za służbę porządkową imprezy, mimo iż nie spełniał on podstawowych wymogów prawnych.

Kostrzyńska Grupa Obywatelska, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, chce uzyskać od władz miejskich pełne informacje dotyczące rozliczenia Przystanku Woodstock 2004. "Woodstock się zakończył. Nam jednak pozostały konsekwencje postępowania burmistrza Kostrzyna p. Andrzeja Kunta. Szybko przekonaliśmy się wszyscy, że nieprawdziwe okazały się wizje roztaczane przez Burmistrza, wg którego miasto miało zarobić na imprezie. Już w dzień po imprezie nasi kupcy liczyli w dziesiątki tysięcy złotych straty poniesione w wyniku Przystanku Woodstock. (...) Podobnie rzecz wygląda z budżetem miasta, obciążonym organizacją imprezy. Są ogromne koszty, o których dotąd Burmistrz rządzący miastem nie wypowiedział się" - napisali w liście otwartym do burmistrza przedstawiciele Grupy. - Podejrzewam, że władze będą zwlekały z udzieleniem odpowiedzi. Po przeanalizowaniu wszystkich informacji, jakie otrzymamy, podejmiemy dalsze kroki. Być może zorganizujemy referendum o odwołanie burmistrza lub zaapelujemy do niego, aby sam złożył dymisję - stwierdził Mariusz Karolak, wiceprzewodniczący Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej. Mieszkańcy zrzeszeni w KGO chcą się dowiedzieć, dlaczego "wydano olbrzymie sumy na organizację Przystanku", chociaż w mieście wciąż nie ukończono budowy szkoły ponadgimnazjalnej. "Żądamy kompleksowego i pełnego przedstawienia przez Burmistrza bilansu zysków i strat po przeprowadzonej imprezie. Rozumiemy, że trudno wycenić śmierć niedoszłego uczestnika imprezy, straty rannych, straty moralne, jakie ponieśli upojeni alkoholem i narkotykami uczestnicy Przystanku, straty wychowawcze, jakie ponieśli ich rodzice i wychowawcy" - czytamy w liście sygnowanym przez władze KGO. Zapowiadają one, że będą badać możliwość pociągnięcia burmistrza do odpowiedzialności za dopuszczenie do imprezy bez właściwego jej zabezpieczenia. Zechcą także wyjaśnić, w jakim celu tzw. Pokojowy Patrol posiadał "czarne listy" członków KGO oraz wyszukiwał w tłumie osoby filmujące przebieg Przystanku Woodstock. Powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, domagają się danych dotyczących wszelkich wydatków, jakie poniosło miasto w związku z organizacją imprezy. Chcą wiedzieć m.in., jakie środki z budżetu miasta przekazano na imprezę, a także ile kosztowało podatników zabezpieczenie Przystanku przez policję, służby medyczne oraz straż pożarną.