Bez opieki zdrowotnej w UE?

Polska nie zdąży w terminie zaopatrzyć swych obywateli w europejskie karty zdrowia uprawniające do leczenia w nagłych wypadkach w całej UE.

Plastikowe karty mają od 1 czerwca zastąpić druki E111, obowiązujące dotychczas unijnych podróżnych chcących korzystać z pomocy lekarskiej w innych państwach UE.
Antonia Mochan, rzeczniczka komisarza ds. polityki socjalnej Anny Diamantopulu, powiedziała, że Polska powiadomiła Komisję, iż chce skorzystać z prawa do półtorarocznego okresu dostosowawczego (do końca 2005 r.), gdyż nie zdąży wprowadzić u siebie kart spełniających warunki uzgodnione przez Piętnastkę. W tym czasie Polacy wyjeżdżający do innych państw UE powinni otrzymywać druki E111.
Europejska karta zdrowia nie musi posiadać na razie ani magnetycznego paska, ani mikrochipa, ponieważ w Unii nie ma jednolitego systemu odczytywania zakodowanych w ten sposób informacji.
Europejska karta umożliwi szybką identyfikację pacjenta i leczenie, którego koszty zwracać będzie ubezpieczalnia, kasa chorych itp. Dlatego na karcie muszą być wydrukowane podstawowe informacje o posiadaczu, nawet jeśli równolegle są one zapisane na niej także elektronicznie. Chodzi o nazwisko i pierwsze imię posiadacza, jego numer identyfikacyjny, datę ważności karty, kod ISO (Międzynarodowej Organizacji Standaryzacyjnej) państwa członkowskiego wydającego kartę, numer identyfikacyjny lub nazwę ubezpieczającej instytucji i numer karty.
Z czasem europejska karta zdrowia zastąpi, prócz druku E111, także inne formularze używane przez obywateli UE przebywających tymczasowo w nie swoim państwie: dla osób zatrudnionych w innym państwie, dla studentów, dla poszukujących pracy i dla mieszkańców regionów przygranicznych. Docelowo przybierze też formę ujednoliconej karty elektronicznej, ale Komisja Europejska nie zaproponowała jeszcze terminu jej wprowadzenia.