Dodawanie komentarza

Do tematu: A po co im?

A po co im?

Anna Ambroziak/ND | 2004-01-09 06:17:28

Od dwóch lat polski rząd nie jest w stanie wyegzekwować od Rosji wypłaty świadczeń dla osób deportowanych przez władze sowieckie do łagrów i kołchozów.

Powołany w tym celu jeszcze w listopadzie ubiegłego roku polsko-rosyjski zespół ekspercki ciągle nie może ustalić zarówno sposobów wypłaty tych ekwiwalentów ani ich wysokości. Miałyby one objąć garstkę poszkodowanych, bo zaledwie 50 tys. osób. Na razie ofiary komunistycznego terroru mogą liczyć tylko na odszkodowania z polskiego budżetu. Najniższa kwota przekracza miesięcznie nieco ponad... 7 zł, najwyższa sięga ok. 150 zł. W opinii Związku Sybiraków, mimo iż żadne pieniądze nie są w stanie zadośćuczynić za przebyte na zesłaniu cierpienia, to wysokość proponowanych sum jest po prostu zawstydzająca. Powoli osoby, którym udało się wrócić z sowieckich kazamatów, tracą nadzieję na otrzymanie jakiegokolwiek zadośćuczynienia, o które starają się już od ponad 10 lat. Liczbę osób deportowanych do Sowietów w latach 1939-1941 historycy oceniają nawet na milion.
W trakcie ostatniej wizyty w Polsce ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Igora Iwanowa strona polska wyraziła jedynie obawy, iż kwestia świadczeń, jakie Rosja miałaby wypłacić Polakom zesłanym w trakcie II wojny światowej w głąb Związku Sowieckiego, toczy się zbyt wolno. Trudność polega na tym, że w świetle rosyjskiego prawa (ustawa o rehabilitacji ofiar represji politycznych z 18 października 1991 r.) większość obywateli polskich zesłanych w okresie stalinowskich represji do sowieckich łagrów nie została "zrehabilitowana" przez organy sprawiedliwości rosyjskiej i nadal uważana jest za "zbrodniarzy" politycznych. W ten sposób ustawa znacznie zawęża krąg ubiegających się o wypłaty. Nie przysługują im więc żadne rekompensaty finansowe ani zadośćuczynienie za utratę życia czy mienia. Jedynym wyjątkiem jest możliwość uzyskania ulg socjalnych, ale pod warunkiem stałego zameldowania na terenie Federacji Rosyjskiej.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Departamencie Europy w MSZ, jedyną decyzją, którą podjęto w trakcie polsko-rosyjskich negocjacji, była... zmiana organizacyjna w pracach polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych, powołanej w listopadzie 2002 r. w celu ustalenia sposobu wypłaty świadczeń przez rząd Federacji Rosyjskiej dla obywateli polskich deportowanych w okresie stalinowskim w głąb byłego ZSRS. Ustalono, że odpowiedzialna za organizację pracy zespołu ze strony rosyjskiej ma być wiceminister pracy Natalia Małyszowa, a ze strony polskiej - minister ds. kombatantów Jan Turski. Do tej pory prace te toczyły się na szczeblach dyrektorialnych.
- To jak na razie jedyne ustalenia rozmów - poinformowano nas w MSZ.
Na nasze pytanie, czy resort spodziewa się jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony rosyjskiej, uzyskaliśmy wyjaśnienie, iż jeszcze za wcześnie na takie dyskusje.
Zdaniem opozycyjnych parlamentarzystów, nie należy spodziewać się konkretniejszej odpowiedzi na ten temat jeszcze przez dłuższy czas.
- Tu u nas nie ma właściwie żadnej polityki zagranicznej. Prowadzi się tylko rozmowy, które i tak do niczego konkretnego nie prowadzą
- mówi Andrzej Fedorowicz (KP LPR) z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Warto zaznaczyć, że w sprawie odszkodowań polsko-rosyjska Grupa ds. Trudnych obradowała już kilkakrotnie. Do tej pory nie ustalono jednak nawet tego, jaka kwota będzie tu wchodzić w grę. Okazuje się bowiem, że rząd polski nie zasugerował nawet żadnej sumy.
- Na razie nie ma mowy o kwotach. My ich nie określamy. To byłoby za wcześnie. Tu jest potrzebny pewien gest i zadośćuczynienie, potem będziemy mówić o sprawach wymiernych, czyli finansowych - tłumaczy rzecznik prasowy MSZ Bogusław Majewski.
W opinii ministerstwa, problem dotyczy ok. 50 tys. osób, którym udało się powrócić do kraju z sowieckich kazamatów. Według danych Związku Sybiraków w Warszawie, tylko w latach 1939-1941 zostało deportowanych ok. 700 tys. osób.

Kombatanckie grosze
Sybiracy powoli tracą już nadzieję, że kiedykolwiek dostaną należne im świadczenia. - Jeżeli Rosja nie ma pieniędzy, aby płacić w dolarach, niech dają te odszkodowania w formie surowca, jak ropa naftowa czy gaz - mówi Jan Belina, dyrektor Biura Związku Sybiraków w Warszawie, deportowany do kopalni rudy miedzi w Kazachstanie w 1940 r.
Od ponad 10 lat Związek śle w tej sprawie pisma do obu rządów. Dotąd nie otrzymał żadnej konkretnej odpowiedzi. - Słyszymy tylko zobowiązania i obietnice - tłumaczy Belina.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, wynika, że sybiracy otrzymują pieniężne odszkodowanie z polskiego budżetu w ramach dodatku kombatanckiego (na mocy ustawy o kombatantach z 24 stycznia 1991 r.) lub świadczenia pieniężnego na podstawie ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich z 31 maja 1996 r.
Wielkość kwoty dodatku kombatanckiego to łącznie (m.in. wraz z
ryczałtem energetycznym i kompensacyjnym) ponad 250 zł. Jest to kwota stała. Tymczasem wysokość świadczenia z racji robót przymusowych jest uzależniona od długości trwania represji. Minimalna miesięczna stawka to nieco ponad 7 zł, maksymalna - ok. 150 zł. Warto zaznaczyć przy tym, że nie jest możliwe pobieranie dwóch rodzajów świadczeń jednocześnie.
Warunkiem ich otrzymania jest przedstawienie m.in. pełnej dokumentacji poświadczającej pobyt w sowieckich łagrach. W razie trudności z jej zgromadzeniem, a przecież niejednokrotnie była ona niszczona, a nawet w ogóle niewystawiana, można oprzeć się na świadkach potwierdzających represje.
Sprawę komplikuje jednak fakt, iż średnia wieku byłych więźniów zesłanych do sowieckich łagrów czy kołchozów to 75 lat. Istnieje więc uzasadniona obawa, że zanim Rosja zdecyduje się na wypłatę odszkodowań, nie będą żyli sami zesłańcy, a nawet świadkowie stosowanych wobec nich represji.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (1):

Myliłem się

...
~VerTax 2004-01-09 12:34:51





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę