Zmiana warty

Wczoraj przed południem około 150 polskich żołnierzy z tzw. grupy przygotowawczej - sztabowców, wyższych oficerów itp. - odleciało do Kuwejtu. Po kilku dniach kwarantanny pojadą do polskich baz w Iraku. Tam przygotują przyjęcie liczących ponad dwa tysiące osób sił głównych.


W ramach drugiej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego do Iraku wyjedzie w sumie ponad 2400 żołnierzy. Ponad trzy czwarte z nich to żołnierze zawodowi, a pozostali kontraktowi (tzw. nadterminowi). Wszyscy są ochotnikami. Operacja zmiany irackiej warty powinna zakończyć się do 9 lutego. Powracający do kraju po sześciu miesiącach żołnierze mogą liczyć na 18 dni urlopu oraz na pobyt w sanatorium.

Czy bogatszej o doświadczenie pierwszej zmiany żołnierzom będzie łatwiej? - Na niektórych odcinkach tak, bo są urządzone bazy, są wyznaczone zadania. Jednak jest trudniej, bo codziennie życie niesie nowe niespodzianki. Wcześniej nikt nie spodziewał się tak zmasowanego ataku w Karbali - powiedział "Rz" gen. Mieczysław Bieniek, który wczoraj wyleciał z Polski i w najbliższym tygodniu ma przejąć dowództwo nad dziesięcioma tysiącami żołnierzy wielonarodowej dywizji Centrum-Południe. W drugiej zmianie będzie mniej kelnerów, kucharzy, transportowców itp.

- O około trzystu zwiększyliśmy liczbę oddziałów wykonujących w terenie takie działania jak patrolowanie, rozminowanie czy współpraca cywilno-wojskowa - tłumaczył gen. Bieniek. Bezpieczeństwo stacjonujących w Iraku Polaków poprawić też ma mniejsza liczba obozów oraz większa liczba żołnierzy chroniących bazy.

Z kolei bułgarscy żołnierze, wyjeżdżający na drugą zmianę do Iraku, mają dostać podwyżkę. Dotychczas uczestnicy irackiej misji, oprócz podwyższonych do 150 proc. poborów, otrzymywali tzw. diety delegacyjne w wysokości od 62 do 80 dolarów dziennie, w zależności od stopnia wojskowego i pełnionych funkcji. Teraz mają dostać co najmniej po sto dolarów dziennie. To sporo, gdyż w przeliczeniu na dolary średnia płaca w Bułgarii to 180 dolarów. Mniej więcej dwukrotnie niższe stawki diet przysługują uczestnikom bułgarskich misji wojskowych w Kosowie czy w Bośni i Hercegowinie. Mimo to, 10 procent bułgarskich ochotników zrezygnowało z wyjazdu do Iraku.