Dodawanie komentarza

Do tematu: SB na garnuszku

SB na garnuszku

Robert Popielewicz: ND | 2004-05-14 02:07:22

Byli żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, organizacji Wolność i Niezawisłość, uczestnicy Powstania Warszawskiego sprzeciwiają się przywróceniu uprawnień kombatanckich pracownikom m.in. urzędu bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej czy prokuratury zwalczającej ruchy niepodległościowe, czyli tzw. utrwalaczom władzy ludowej. Sojusz Lewicy Demokratycznej pragnie nagradzać ludzi, którzy umacniali wpływy sowieckie na ziemiach polskich przez pierwsze 3,5 roku po II wojnie światowej. Według postkomunistów, funkcjonariusze stalinowskiego aparatu terroru powinni mieć takie same prawa jak kombatanci, którzy walczyli o niepodległą Polskę.

Pomimo wielokrotnych obietnic składanych środowiskom kombatanckim lewicowi politycy w dalszym ciągu forsują nowelizację ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu wojennego, której projekt grupa czterdziestu posłów SLD złożyła jeszcze w 2002 r. Obowiązująca ustawa - uchwalona w 1991 r. - pozbawiła uprawnień kombatanckich wszystkich byłych funkcjonariuszy urzędu bezpieczeństwa, Służby Bezpieczeństwa oraz wojskowych, prokuratorów i sędziów stalinowskich z pionów śledczych prowadzących działalność wymierzoną przeciwko opozycji i środowiskom niepodległościowym. Zgodnie z forsowaną nowelizacją uprawnienia zostałyby przywrócone tzw. utrwalaczom władzy ludowej. W myśl zmian proponowanych przez SLD kombatantami byliby wszyscy ci, na których nie ciąży wyrok sądowy. Przeciwko nowelizacji opowiadają się m.in. Światowy Związek Żołnierzy AK, Związek Powstańców Warszawskich, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Kraju. Ich przedstawiciele jednogłośnie wypowiedzieli się w Sejmie na ostatnim posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, że nie wolno stawiać znaku równości między dawnymi prześladowcami i ich pomocnikami a ofiarami. Nowelizację skrytykował także doradca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej prof. Andrzej Rzepliński.

Kombatanci przypomnieli też posłom, że na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie próbowano zmieniać ustawę. - Pierwsze zmiany zgłaszane do ustawy były bardzo nieśmiałe i niezbyt daleko idące. Natomiast te, które są przedmiotem prac ostatniej komisji, idą - używając kolokwialnego języka - na całość. W gruncie rzeczy ich intencją jest przywrócenie uprawnień kombatanckich wszystkim tym, którym ustawa z 1991 r. uprawnienia odebrała - stwierdził Władysław Markowski, przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju. Według niego, proponowane zmiany przewidują przywrócenie uprawnień kombatanckich wszystkim żyjącym funkcjonariuszom aparatu terroru. Markowski skrytykował również zapis, że uprawnienia nie będą przywracane skazanym. - Czy są ludzie skazani prawomocnie wyrokiem sądu? Brzmi to bardzo cynicznie. W tamtym czasie wyroki sądowe nie skazywały za zbrodnie. Zbrodnia była podstawą do awansu i nagród, a nie do więzienia czy jakiejkolwiek nagany - podkreślił Markowski.

Markowski przypomniał też, że ustawa kombatancka przyjęta w 1991 r. była uchwalona przez Sejm kontraktowy, w którym 67 proc. głosów posiadali przedstawiciele dawnego układu politycznego. - Jakiekolwiek zarzuty, że ta ustawa musi być zmieniona, ponieważ nosiła charakter odwetowy, lustracyjny, są jakimś nieporozumieniem. Nikt bowiem nie lustruje sam siebie ani sam na sobie nie dokonuje odwetu. Prawdą jest natomiast, że została ona podjęta w euforii odzyskanej niepodległości, w atmosferze uwolnienia się spod sowieckiej kurateli - stwierdził Markowski. Projekt ustawy skrytykował także były minister spraw zagranicznych oraz żołnierz AK Władysław Bartoszewski. Przypomniał, że w latach powojennych spędził w więzieniu kilka lat, a potem został uznany za niewinnie skazanego. - Mam podstawy moralne, aby wykazywać czujność wobec sytuacji, których ofiarami padły setki tysięcy ludzi - nie wszyscy doprowadzili do końca procedury, aby być uznanymi za niewinnie skazanych - podkreślił Bartoszewski. Stwierdził również, że jego wypowiedź należy traktować jako głos "urażonej generacji, która czuje się policzkowana nad grobami". Powołał się na orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z lat 1994 i 1999 w sprawie kombatantów. W 1994 r. Trybunał orzekł, że współpraca z organami represji, nastawionymi na zwalczanie polskich grup niepodległościowych, będzie oceniana negatywnie bez względu na to, o jakie stanowisko i jaki charakter zatrudnienia chodzi. Natomiast pięć lat później Trybunał w zmienionym składzie uznał, że zarzut dotyczący odpowiedzialności zbiorowej jest niezasadny, a odmowa przyznania uprawnień kombatanckich lub pozbawienia takich uprawnień nie jest karaniem, a jedynie odmową nagradzania. - Niezależnie od tego, jakich kształtów nabierze obecnie rozważana ustawa, Trybunał Konstytucyjny zajmie się tym po raz trzeci. Póki żyjemy, będziemy o to dbali - podkreślił Bartoszewski.

Ustawę popierają związki kombatanckie związane z lewicą oraz byli żołnierze Batalionów Chłopskich. - Ci chłopcy, którzy do przyjścia Armii Czerwonej byli w Batalionach Chłopskich, poszli do milicji, bo taki był rozkaz ich prawowitej władzy. Mieli chronić ludzi i zwalczać bandytyzm. Jak komuniści wygrali wybory, to nas z milicji wyrzucili, a teraz za to zabrali nam uprawnienia kombatanckie. Pamiętam rozmowę oficerów NKWD z ówczesnym wojewodą lubelskim. Oni zaczęli rozmowę od szacunku wyrażonego dla dobrze zorganizowanej władzy. Oni się cieszyli, że jest porządek - powiedział Stanisław Ozonek, przedstawiciel żołnierzy Batalionów Chłopskich. Zwolennicy nowelizacji apelują, żeby przywrócić status kombatanta, a "ocenę historii pozostawić historykom".

Posłowie z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny mają dyskutować i przegłosować poszczególne punkty nowelizacji na najbliższym posiedzeniu komisji, które odbędzie się podczas posiedzenia Sejmu w dniach 26-28 maja. Poseł PiS Tadeusz Cymański złożył wniosek o odrzucenie projektu w całości.

Wyjście z projektem nowelizacji ustawy jest walką o elektorat przed zbliżającymi się wyborami. Chodzi o 35 tys. osób (27 tys. kombatantów oraz 8 tys. wdów i wdowców po nich) z ogólnej liczby 50 tysięcy, którzy zostali pozbawieni uprawnień kombatanckich na mocy ustawy z 1991 r. Zgodnie z danymi Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych pod koniec grudnia 2003 r. uprawnionych weteranów wojennych było blisko 184 tys. Oprócz nich były osoby represjonowane oraz wdowy i wdowcy, czyli kolejnych blisko 612 tys. osób. W 2003 r. ZUS wypłacił świadczenia z tytułu ustawy o kombatantach na łączną kwotę 1 mld 511 mln zł.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (0):




Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę