"Rżnij swym modemem w bruk ulicy!"

Ponad tysiąc osób zebrało się wczoraj wieczorem na toruńskim Rynku, aby protestować przeciwko podpisaniu przez Polskę umowy międzynarodowej ACTA. Wśród protestujących byli zarówno przedstawiciele anarchistów, sympatycy Stowarzyszenia Marszu Niepodległości, członkowie Stowarzyszenia Liberum, jak również grupy kiboli.

Demonstracja, tak jak zapowiadali jej organizatorzy, miała charakter pokojowy. Część protestujących miała zaklejone usta bądź maski Guya Fawkesa, było też sporo transparentów z hasłami: "Autorytarna cenzura terrorem absolutnym", "Nie dla ACTA mówi Szlachta".







Tak, jak wiele osób w kraju, protestujący obawiają się, że pod przykrywką ochrony praw autorskich władze będą mogły kontrolować Internet i cenzurować treści, które z tych czy innych względów zostaną uznane za niewygodne.



"ACTA daje władzy narzędzie do reglamentowania informacji, wzmacnia też przede wszystkim interesy korporacji, a nie twórców. Zasadniczym problemem jest jednak niejasność i wieloznaczność wielu sformułowań znajdujących się w umowie, co stwarza możliwość do jeszcze większych nadużyć i ograniczania wolności obywateli, których władza zaczyna traktować jak potencjalnych przestępców." - Tak swoją obecność na demonstracji uzasadnił jeden z uczestników.







Demonstranci zebrani wokół pomnika Kopernika wykrzykiwali między innymi: "Tu jest Polska!", "Donald łobuzie, wsadzimy ci ACTA w buzię!", "Precz z cenzurą!", "Wolność słowa!", "Kto nie skacze, ten za ACTA!". Podczas śpiewania Hymnu Państwowego kilka osób wzniosło biało-czerwone flagi. Jeden z organizatorów demonstracji informował gdzie można złożyć podpis pod projektem referendum w sprawie ratyfikacji ACTA. Mimo apelów, by demonstracja dotyczyła tylko kwestii podpisania ACTA pojawiły się też inne okrzyki ("Precz z komuną!", "Tusk to zdrajca!") i transparenty ("Nie płatnym studiom!") krytykujące Rząd, a przede wszystkim Premiera Donalda Tuska.




Demonstranci pytani o zapewnienia Ministra Boniego, że podpisanie ACTA nie pociągnie za sobą żadnych zmian w prawie polskim pytali retorycznie: "To po co wprowadzać ACTA?" Za sukces nie uznają też wyniku głosowania sejmowej Komisji Innowacji i Nowoczesnych Technologii, w którym przyjęto dezyderat wzywający Premiera do tymczasowego niepodpisywania ACTA.



"Połowiczny sukces nie jest jeszcze sukcesem. Chodzi o to, aby całkowicie uniemożliwić wprowadzenie tej umowy w życie, ponieważ zagraża ona podstawowym wolnościom obywatelskim, co podkreśla zarówno Fundacja Panoptykon jak też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych."

Jeden z uczestników demonstracji komentując sprawę ACTA, sparafrazował fragment wiersza J. Tuwima "Do prostego człowieka":

Rżnij swym modemem w bruk ulicy!
Nasz jest Internet, a ich jest ACTA!
I od witryny do witryny,
chcą nam zblokować, co wrzucimy!

Mimo oficjalnego zakończenia demonstracji, zgromadzeni przez chwilę pozostawali pod pomnikiem Kopernika, po czym pod przewodnictwem kilku osób przeszli pod Urząd Marszałkowski, gdzie skandowano podobne jak na Rynku hasła. W tłumie odpalono kilka petard, a demonstracja przeniosła się z powrotem pod Kopernika. Najaktywniejsza grupa protestujących skandując, oddaliła się w stronę Bulwaru Filadelfijskiego.



Demonstrację obserwował prof. Grzegorz Zabłocki z Instytutu Socjologii UMK. Wyraził zdziwienie niską średnią wieku demonstrantów i podkreślił zróżnicowanie ideologiczne zebranych – chociażby idących ramię w ramię anarchistów, narodowców czy kibiców. Prof. Zabłocki podkreślił pozytywne aspekty demonstracji: "Dobrze, że młodzież zachowuje się aktywnie wobec umów międzynarodowych, które są negocjowane w całkowitej tajemnicy przed opinią publiczną. Skuteczność tej i innych manifestacji w kraju stoi pod znakiem zapytania, ale niewątpliwie świadczy o aktywności i czujności obywatelskiej. Polacy zdolni są do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Wyraża się to zresztą nie tylko poprzez manifestacje, ale także poprzez blokowanie stron instytucji rządowych, które niezbyt dobrze reprezentują obywateli.”