Dodawanie komentarza

Do tematu: Dopalaczowa promocja

Dopalaczowa promocja

r.k. | 2010-09-28 22:25:39

Walka z dopalaczami to najlepsza reklama tego biznesu, jaką ktokolwiek kiedykolwiek mógł zorganizować. Społeczeństwo dzielimy bowiem na 3 grupy: ludzi mądrych, ludzi którzy chcą być mądrymi i skrajnych debili.

Ludzie mądrzy nie kupią środków, które producent nazywa kolekcjonerskimi z uwagi na brak jego odpowiedzialności posprzedażowej oraz brak wiarygodnych informacji o skutkach zażycia. Część tej grupy gotowa jest jednak przetestować substancje na własną rękę (tak samo jak wódkę lewego pochodzenia), licząc się jednocześnie z ryzykiem narażania własnego życia i zdrowia. Nikt im nie może tego zabronić, podobnie jak nikt nie zabroni nam wypicia jednego wieczoru 2 butelek wódki czy 15 piw.

Ludzie, którzy chcą byc mądrymi - grupa ludzi młodych, dla których znajomość rynku i praw nim rządzących nie jest do końca znana oraz grupa ryzykantów których nie interesuje skład produktu nawet o statusie oficjalnego przeznaczenia do spożycia do momentu napotkania problemu. Grupa ta szybko się uczy bazując na przykładzie otoczenia, z wyjątkiem sytuacji, gdy odpowiedzialność za tę edukację próbuje przejąć państwo.

Skrajni debile - grupa ludzi, która podlega naturalnej selekcji, choć nie zawsze. Najlepiej, jeśli nie szkodzi innym, choć to rzadkość.

Co zrobić, żeby zwalczyć dopalacze?

Przede wszystkim przestańmy o nich trąbić w środkach masowego przekazu. Nie róbmy idiotycznych akcji jak ostatnio zrobił to Prezydent Bydgoszczy:


- Przed tego typu sklepami jeszcze dziś staną strażnicy miejscy, którzy będą legitymować wchodzących i wychodzący klientów, a na tych ludzi będą też skierowane kamery zamontowane na ulicach - zapowiada prezydenta miasta, Konstanty Dombrowicz.

(źrodło Gazeta.pl)



Skupmy się na istocie problemu i pomyślmy, czy możliwe jest otwarcie kolekcjonerskiego sklepu z mięsem? Odpadają nam kontrole Sanepidu i koszty zachowania szczególnych warunków sanitarnych. Klienci? Znajdą się.

Czy możliwe jest otwarcie kolekcjonerskiej piekarni? Odpadają nam kontrole Sanepidu i koszty zachowania szczególnych warunków sanitarnych. Klienci? Znajdą się.

Czy możliwa jest sprzedaż wyrobów piekarniczych spod PKD wyrobów kolekcjonerskich? Teoretycznie...

Czy nam się to uda? NIGDY Wkroczy do nas Inspekcja Handlowa oraz cała pielgrzymka państwowych instytucji i powiedzą nam krótko: GAME OVER. Zrobią nam wykład na dwie strony A4 nt. ich interpretacji przepisów i jak stwierdziłaby jakaś młoda blogerka - papatki!xD

Co się więc dzieje z dopalaczami i 22-letnim właścicielem największej ich sieci w Polsce? Są sprzedawane nadal mimo iluzorycznych kontroli skarbówki, straży miejskiej, policji, itd. Rząd robi to dla dla otumanienia społeczeństwa, dla iluzorycznego uświadomienia, że się nim opiekuje.

Właściciele sklepów z używkami potrafią idealnie obchodzić prawo? G...o prawda. To prawo daje się im obchodzić, bo jakie prawodawstwo w Polsce jest, każdy widzi - paragraf da się znaleźć dla każdego z wyjątkiem MAFII.

Za dopalaczami stoi potężna grupa interesu. Nieodpowiedzialne działania wydawców i dziennikarzy jeszcze jej pomagają.

Celem kontynuacji tematu, przesłałem zapytanie do SANEPIDU o zamiarze otwarcia kolekcjonerskiego sklepu spożywczego. Jeśli pojawi się odpowiedź, wkrótce opublikuję.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (2):

Dopalacze

...
~sofronow 2010-10-12 07:26:38


sanepid

...
~ę 2010-10-01 06:43:17





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę