STAN WYJĄTKOWY
r.n. | 2004-04-05 15:15:10
Sytuacja w Polsce już dawno wymknęła się spod kontroli - o czym przekonać możemy się zarówno z informacji medialnych nt. kolejnych afer, których wielkość jest funkcją potęgi n-stopnia o tendencji rosnącej, jak i sytuacji nas samych, która to z reguły pogorszyła się na przestrzeni ostatnich lat.
Nie dziwią już informacje nt. wycieku tajnych danych państwowych w ręce niepowołanych osób, spekulacje rzędu kilkunastu miliardów złotych, kłamstwa, czy sprzeczne ze sobą informacje podawane przez media jak i polityków.
Coraz częściej przechodzimy wokół tych informacji obojętnie. Mówimy często, że "i tak nie mogę zrobić", "moje działania nic nie dadzą", "a co to mnie obchodzi" - podczas gdy kraj, w którym żyjemy, o który walczyli z narażeniem życia nasi przodkowie, jest dzielony jak wielki tort, pomiędzy biesiadników grupy trzymającej władzę, masonerią zwaną.
Już niebawem staniemy się świadkami - co m.in. próbuje obecnie zrobić W. Cimoszewicz, faktu pakowania walizek. Trudno je domknąć - bo pełne niespełnionych obietnic, pomoc nadchodzi - prawo UE zamykające drogę do lustracji, czyli inaczej rozliczeń wszystkich tych, którzy co innego mówili, a co innego robili.
Stan wyjątkowy, uchwalony na szczeblu władzy, którego celem miałoby być zatrzymanie wszystkich winnych obecnego stanu państwa i sprawiedliwe ich rozliczenie byłby najlepszym rozwiązaniem. Problem pojawia się jednak taki, iż takie zarządzenie nie leży w interesie żadnego urzędnika państowowego - bo winny z reguły własnej winy szukać nie będzie... a tymbardziej do jej szukania namawiać.
Nie pozwólmy zgasić światła!
Mikrosłuchawka