Chipowanie już w Polsce - zaczynamy od psów

W Poznaniu ruszył system chipowania czworonogów. Miasto przygotowało do tego celu 20 tysięcy mikrochipów RFID. Od 1 stycznia 2010 roku brak czipa u psa oznaczać będzie mandat dla jego właściciela w kwocie od 20 do 500 zł. Do tego czasu umieszczenie chipa u naszego pieska będzie bezpłatne.

Sam pomysł znakowania psów radiowymi systemami identyfikacyjnymi nie jest z założenia zły. W przypadku pogryzienia lub wyrządzenia innych szkód przez zwierzę, będzie można je łatwo zidentyfikować.

Problem, na który należy jednak zwrócić szczególną uwagę, to dość nasilająca się globalna tendencja do masowego chipowania ludzi urządzeniami zaopatrzonymi dodatkowo w systemy lokalizacji GPS, systemami kontroli stanu organizmu... oraz wcale nie science-fiction, narzędziami kontroli naszych zachowań.

Jak na razie chipy wszczepiane psom nie są groźne. Zawierają mały mikroprocesor wielkości 2x10mm, który wszczepiany jest pod skórę zwierzęcia. W tymże urządzeniu zawarte są takie dane jak rasa i maść psa, jego imię oraz wiek i najważniejsze: dane personalne właściciela. Aby odczytać numer, wystarczy skorzystać ze specjalnego czytnika - w 70 takich urządzeń zostali zaopatrzeni miejscy strażnicy.

Ale i tu pojawia się problem... czy dane będą bezpieczne i nikt inny niż strażnik miejski nie będzie ich mógł odczytać? Wystarczy przecież domowej roboty urządzenie działające na większą odległość, która sczyta dane z chipów... posegreguje i wyśle na zgromadzone adresy ofertę nowych karm dla psów... oby tylko tego :)

W niniejszej sprawie skierowaliśmy zapytanie do rzecznika Głównego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych.