ZAIKS odpowiada - wygwizdywanie linii melodycznej...
r.n. | 2008-09-30 03:59:27
W artykule z dnia 22 września br. poruszyłem temat dotyczący granicy absurdu związanej z funkcjonującą ustawą o ochronie praw autorskich i jej interpretacji dokonywanej przez prywatną instytucję zwaną ZAIKS-em.
W artykule: Śpiewasz kochance? Zapłać ZAIKS-owi! zapytywałem czy publiczne odtwarzanie utworu w postaci wygwizdywania linii melodycznej jest powodem do odprowadzenia tantiem na konto ZAIKS-u.
Treść zapytania:
===18.09.2008r. 02:13.===
Witam!
Charakter listu: zapytanie prasowe
Czy osoba, która publicznie odtwarza utwór objęty ochroną ZAIKS-u w
postaci wygwizdywania linii melodycznej (wygwizduje sama jednakże
jest bardzo utalentowana) i otrzymuje z tej okazji określony przychód
(załóżmy, że jest to mężczyzna, który stara się o pewną pannę w
miejscu publicznym) musi odprowadzać tantiemy na konto ZAIKS-u?
Jeśli tak, co jest podstawą wyliczenia skoro podmiot rozumiany jako
potencjalny przychód:
a) nie gwarantuje ziszczenia się pozytywnej reakcji
b) jest trudny do oszacowania co do wartości - najcześciej jest
bezcenny
Jakie są granice publicznego odtwarzania/wykorzystywania/ utworów objętych ochroną
ZAIKS-u skoro zgodnie z ostatnimi działaniami marketingowymi ZAIKS-u
można domniemywać, że ochronie z tytułu praw autorskich podlega utwór ustalony,
a więc wyrażony w jakiejkolwiek postaci? Czym jest jakakolwiek postać?
--
Pozdrawiam,
Adam Michalak
HOTNEWS.pl redaktor naczelny
adamm[małpka)hotnews.pl
oraz odpowiedź:
From: Wydział Prawny
29 Sep 2008 09:20:36 +0200
W odpowiedzi na Pana pytania dotyczące publicznego odtwarzania i wykonania utworów, uprzejmie wyjaśniam:
1. „Wygwizdywanie linii melodycznej” – należało by raczej określić, jako publiczne wykonanie utworu (zgodnie z definicją odtwarzania zawartą w art. 6.1.9 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Korzystanie z utworu w sposób, jaki Pan opisał mieści się w zakresie tzw. dozwolonego użytku chronionych utworów, ma tu bowiem miejsce nieodpłatne korzystanie z rozpowszechnionego utworu (pojedynczego egzemplarza) przez osoby pozostające w związku osobistym. Korzystanie takie nie wymaga zgody twórcy (reprezentującej go organizacji zbiorowego zarządzania).
Przepisy o „dozwolonym użytku” (art. 23 i nast. ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) wyznaczają granice, w których korzystanie z utworu nie wymaga uzyskania zgody albo zapłaty wynagrodzenia autorskiego.
2. Zasada, iż ochronie prawa autorskiego podlega każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości przeznaczenia i sposobu wyrażenia – została ustanowiona art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, iż wyrażenie w jakiejkolwiek postaci oznacza uzewnętrznienie pomysłu np. wizualnie, językowo lub akustycznie.
no i cytat z ustawy:
Dozwolony użytek chronionych utworów
Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz
danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Należałoby się więc poważnie zastanowić nad sytuacją grajków ulicznych... albowiem ani stosunku towarzyskiego ani związku osobistego tutaj nie widać... i nie słychać...
Co zaś w sytuacji gdy zechcemy zagrać kochance na skrzypcach w centrum miasta... i dostaniemy przy tym zarówno wiele oklasków... jak i kilka groszy? Jak na razie niewiele - wkrótce być może więzienie...
Absurd zaczyna się jednak dalej...
Prywatne szkoły muzyczne; nauka gry na instrumentach.... czy ktoś tam słyszał o tantiemach dla twórców?
Mikrosłuchawka