Polska na tarczy... czy pod nią?
r.n. | 2008-08-20 09:11:21
Stało się. Polska podpisała umowę ze Stanami Zjednoczonymi wchodząc do ich systemu militarnego. Nasz kraj, trzymając głowę na tarczy i zupełnie zmieniając realia swojego dotychczasowego bezpieczeństwa, staje się terenem podwyższonego zagrożenia. Jakie pozytywne skutki przyniesie nam ta decyzja?
Zarówno Pan Premier Donald Tusk jak i Pan Prezydent Lech Kaczyński byli dotychczas formalnymi przeciwnikami instalacji wojskowych zewnętrznego państwa w Polsce. W ostatnich tygodniach sytuacja jednak uległa radykalnej zmianie...
Premier Donald Tusk i minister Sikorski uznali, że umowa – choć dotyczy bezpieczeństwa USA – jest korzystna dla umocnienia bezpieczeństwa Polski. „Nasza współpraca polityczno-wojskowa wchodzi na nowy, wyższy szczebel” – powiedział Sikorski.
Problem w tym, że przy obecnych realiach funkcjonowania naszego państwa, o wiele większe znaczenie ma chociażby bezpieczeństwo energetyczne i stabilność wymiany handlowej z Rosją. Każde odcięcie kurka z ropą czy wstrzymanie importu polskich produktów, grozi obecnie o wiele poważniejszymi i znacznie dotkliwszymi konsekwencjami niż wcześniej (w przypadku zakazu importu mięsa), które obecnie w każdej chwili mogą nastąpić.
Militarne, czysto fizyczne znaczenie tarczy antyrakietowej daje bezpieczeństwo jedynie Stanom Zjednoczonym. Kilka rakiet systemu Patriot i kilka następnych, które będziemy musieli od naszego Wielkiego Brata zakupić, w przypadku realnego konfliktu, dają nam niewielkie szanse obrony - tylko czy taki realny atak nam tak naprawdę grozi?
Mikrosłuchawka
Komentarze (4):
Teść kazał...
~goy 2008-09-30 08:43:53
Ani pod ani na [2]
...
~Ozzy 2008-08-20 23:50:34