Dodawanie komentarza

Do tematu: Bo nie zginął jeszcze nikt z Zarządu Dróg...

Bo nie zginął jeszcze nikt z Zarządu Dróg...

r.k. | 2008-02-28 02:10:51

W Warszawie na ulicy Puławskiej wczoraj wieczorem doszło do kolejnego, tragicznego w skutkach wypadku. Po godzinie 22-giej rozpędzone Ferrari, które podskoczyło na poważnej nierówności w jezdni, uderzyło w filar wiaduktu. Zginął pasażer auta, kierowca walczy o życie.

Pojazd po uderzeniu w słup stanął w płomieniach. Pasażer auta spłonął w środku.

Miejsce to owiane jest swojego rodzaju fatum. Dwa lata temu w ciągu kilku dni zginęły tu trzy osoby. Jeden z młodych chłopaków zginął wtedy, zapalając znicz na miejscu śmierci kolegi. Ich wspólni znajomi i bliscy zablokowali wówczas na kilkadziesiąt minut pas ruchu. Zarząd Dróg Miejskich obiecał wtedy, że zlikwiduje nierówność jezdni. Obiecał...

Jak widać, nikt z Zarządu Dróg Miejskich jeszcze nie zginął... żeby zająć się fatalnym stanem nawierzchni.

I jak to zwykle bywa - nikt nie poniesie odpowiedzialności. Pan dyrektor zapewne o sprawie nic nie wie (albo nie leży to w jego kompetencjach), niżej na urzędnikach panuje odpowiedzialność widmo (wszyscy odpowiedzialni czyli nikt), zaś droga nadal stanowi zagrożenie...


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (5):

Redaktorze,czemu o tym [1]

...
~Black Hawk 2008-02-28 16:10:22


Panie redaktorze [2]

...
~Artur 2008-02-28 10:39:03





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę