Bez pieniędzy

Byli pracownicy Radomskich Zakładów Materiałów Ogniotrwałych raczej nie otrzymają zaległych wynagrodzeń, na które czekają od kilku lat. Syndyk sprzedał już wszystkie nieruchomości i inne składniki majątku. Spłacił zobowiązania wobec Skarbu Państwa, ale dla ludzi już pieniędzy nie wystarczyło.

Byli pracownicy są rozżaleni. Twierdzą, że przez cały czas syndyk ich zwodził i oszukiwał.
Radomskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych upadły pięć lat temu. 300 pracowników odeszło bez części pensji, odpraw i innych świadczeń, które gwarantowała im np. karta hutnika. Każdy z nich powinien dostać od syndyka po mniej więcej 10 tysięcy złotych. Jednak są to już niemal w całości stracone pieniądze. Majątek firmy został bowiem podzielony na 11 części i sprzedany. Z tego zostały uregulowane zobowiązania wobec urzędu skarbowego i ZUS, a pracownicy, którzy są w dalszej grupie wierzycieli, daremnie czekali na wypłaty.
- Syndyk poinformował, że mamy dostać jeszcze jakieś pieniądze, ale ma to być podobno tylko po kilkaset złotych - powiedział nam jeden z byłych pracowników RZMO. - Nie wiemy, gdzie zwrócić się o pomoc. Podobno pieniędzy nie dostaniemy, bo tak wynika z prawa upadłościowego.

Tymczasem większość z owych 300 osób to ludzie bez pracy, a więc 10 tysięcy to dla nich prawdziwy majątek. Mają żal do syndyka, że przez pięć lat byli zbywani obietnicami wypłaty pieniędzy. Wiele razy odwiedzali biura swojej byłej firmy, ale udawało im się najwyżej wyciągnąć niewielkie zaliczki. Kilka razy urządzali nawet blokady biur syndyka i demonstracje pod jego drzwiami, ale jak się okazuje, były one nieskuteczne.