Dodawanie komentarza

Do tematu: Dziennikarska SB

Dziennikarska SB

Wojciech Wybranowski: ND | 2007-01-05 18:47:37

Większość dziennikarzy, którzy kolaborowali z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, a dziś nadal pracują w mediach, aktywnie kolaborowała ze Służbą Bezpieczeństwa PRL lub Wojskowymi Służbami Wewnętrznymi PRL. Jak wynika z ustaleń historyków, w prawie każdej redakcji działała agentura SB; co więcej - do dziś w zawodzie pozostają dziennikarze zwerbowani do współpracy z bezpieką w latach 80.

Otwarcie archiwów IPN i ujawnienie materiałów zgromadzonych na ich temat przez SB - co może nastąpić w marcu, gdy wejdzie w życie ustawa o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego - zagrozi karierze i reputacji zawodowej części z nich. Trudno się oprzeć wrażeniu, że powielane w niektórych mediach, często słabo udowodnione oskarżenia o rzekomą współpracę części duchownych z SB mają na celu odwrócenie uwagi od środowiska dziennikarskiego i skompromitowanie idei lustracji w myśl hasła "przecież każdy kolaborował".

To, że nieliczna grupa duchownych poszła na współpracę z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa, dając się złamać, zastraszyć czy po prostu kupić bądź zaszantażować, nie ulega wątpliwości. Uzasadnione kontrowersje budzą jednak pojawiające się od szeregu miesięcy medialne przecieki i towarzyszący im rozgłos. Wskazują one jako agentów i współpracowników SB przede wszystkim duchownych czy osoby znane z bardzo negatywnego stosunku do PRL, np. Zbigniewa Herberta, przy jednoczesnym przemilczaniu lub wyciszaniu przez media sprawy kolaboracji z bezpieką czołowych przedstawicieli świata dziennikarskiego. Pozwala to na zadanie pytania: czy nie jest to zorganizowana kampania? Uderzając w Kościół katolicki, którego roli w moralnej walce z reżimem komunistycznym nie sposób przecenić, prowadzi się w istocie do skompromitowania idei lustracji i ujawnienia esbeckich archiwów przy jednoczesnym odwróceniu uwagi od dziennikarzy konfidentów SB. Często przy nieświadomym wykorzystaniu tych dziennikarzy, którzy opowiadają się za rozliczeniem peerelowskiej przeszłości.
- Ci, którzy ujawniają takie dokumenty, nie mają sobie nic do zarzucenia, nie ciąży na nich skaza współpracy z SB. Ale ręce zacierają ci, którzy mają nadzieję, że uniemożliwi to otwarcie archiwów SB czy też doprowadzi do zniechęcania społeczeństwa, które uzna, iż wszyscy kolaborowali, więc sprawa ich już nie obchodzi - uważa jeden z posłów sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

A problemu współpracy z SB dziennikarzy - również tych zajmujących obecnie czołowe pozycje w medialnym "saloniku" - nie sposób zlekceważyć. W Instytucie Pamięci Narodowej prowadzone są już prace naukowe mające ustalić zakres współpracy środowisk dziennikarskich ze Służbą Bezpieczeństwa. Nieoficjalnie już dziś wiadomo, że wyniki mogą być wstrząsające.

- Telewizja, rozgłośnie Polskiego Radia, gazety, również te lokalne. Wszędzie tam nierzadkie były przypadki dobrowolnej współpracy dziennikarzy z SB. Przede wszystkim dla kariery - mówi w jeden z pracowników IPN.

Jak podało w maju ubiegłego roku "Życie Warszawy", aż pięciu czołowych dziennikarzy tylko jednego ważnego dzisiaj na rynku tygodnika współpracowało z SB. Kilka miesięcy wcześniej dr Antoni Dudek z Instytutu Pamięci Narodowej informował, że w okresie PRL w każdej ważniejszej redakcji był pracownik - z reguły na szczeblu redaktora naczelnego lub zastępcy - odpowiedzialny za kontakty z oficerem SB, który "opiekował się" daną redakcją.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (14):

Zgadza sie i to widac

...
~Totus tuus 2007-01-15 16:10:53


17 lat agentury ktora

...
~Lesiak-UB 2007-01-07 12:55:29


zblizajace sie ujawnienie akt

...
~koalicja szansa ! 2007-01-07 07:15:28


Skandal w warszawskiej [3]

...
~szczery 2007-01-07 04:29:01


Ciekawe ile miejsca w mediach [1]

...
~Dexter 2007-01-06 00:32:43





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę