Autostrady bez kierowców

Od wielu lat naukowcy z całego świata pracują nad rozwiązaniami, które umożliwią samochodom poruszanie się po autostradach bez udziału człowieka. Mają one być kierowane przez komputery przy pomocy nadajników radiowych umieszczonych wzdłuż drogi oraz w samych pojazdach.

Przejęcie kierownicy przez automaty pozwoliłoby samochodom poruszać się znacznie bliżej siebie. Nie tylko zwiększyłoby to przepustowość dróg, ale również ograniczyłoby działające na pojazdy opory powietrza. Dzięki temu samochody osiągałyby większe prędkości przy mniejszym zużyciu paliwa, a więc produkując mniej zanieczyszczeń.

Jednak sen z powiek naukowcom spędzało do tej pory ryzyko awarii systemu komunikacji. Gdyby szybko jadące samochody przestały się „widzieć”, tragedia byłaby nieunikniona. Ale brytyjscy inżynierowie z Uniwersytetu Manchesteru wpadli na to, jak uniknąć gigantycznego karambolu.

Proponują oni, by w chwili utraty łączności każdy samochód wysunął swój przedni zderzak tak, aby dotykał drugiego pojazdu. „Wyczuwając” sąsiada, samochód potrafiłby zachować właściwą prędkość. Komputerowe symulacje wykazały, że taki wzajemny „dotyk” potrafi zagwarantować bezpieczeństwo grupie ponad 20 samochodów.

– Potrzeba jeszcze wielu lat badań, by w pełni ocenić wartość naszego rozwiązania. Sądzimy jednak, że zmierzenie się z kwestią bezpieczeństwa przybliża nas do inteligentnych systemów podróżowania – pisze w swojej pracy dr Aurelio Gonzales-Villasenor, który kierował badaniami.