Naloty w Strefie Gazy

Izraelskie lotnictwo wojskowe rozpoczęło zmasowane naloty w Strefie Gazy, piechota oczekuje na rozkaz ataku. Tej nocy zniszczono m. in. most, który znajduje się na drodze łączącej północ i południe Strefy Gazy oraz znajdujący się w pobliżu miasta Deir al-Balah. Nie było ofiar. Izraelskie helikoptery ostrzelały rakietami jedyną elektrownię w Strefie Gazy, pozbawiając dopływu prądu znaczne rejony położone wzdłuż wybrzeża oraz prawie całe miasto Gaza.

Według telewizji izraelskiej, celem tych ataków było odcięcie części Strefy Gazy poprzez sparaliżowanie komunikacji drogowej. Ocenia się, że było to przygotowanie do operacji wojsk lądowych

We wtorek minął termin izraelskiego ultimatum na uwolnienie Gilada Szalita. Stawiając ultimatum, premier Izraela Ehud Olmert wykluczył jakiekolwiek negocjacje z porywaczami i zagroził przeprowadzeniem "ograniczonej akcji wojskowej". Oświadczył, że za bezpieczeństwo młodego żołnierza odpowiada całe palestyńskie kierownictwo.

Tymczasem we wtorek wieczorem rzecznik Ludowych Komitetów Obrony, ugrupowania palestyńskiego, które miało dokonać uprowadzenia poinformował, że Szalit żyje i jest w bezpiecznym miejscu, do którego syjoniści nie mogą się dostać. Dodał, że jego ugrupowanie uprowadziło też na Zachodnim Brzegu Jordanu osadnika izraelskiego. Ma on być przetrzymywany w rejonie Ramalli.

Izrael rozmieścił dziesiątki czołgów, wozów bojowych i oddziałów piechoty w pobliżu granicy ze Strefą Gazy. Największe ich skupisko znajduje się w okolicach kibucu Nahal Oz, tuż przy przejściu granicznym Karni. Przejścia graniczne do Strefy Gazy zostały zamknięte.