Kto ich porwał?
IAR/r.w. | 2006-03-27 07:13:30
Czterej Polacy, związani z Nepalskim Stowarzyszeniem Esperanto, zostali uwolnieni.
Z doniesień agencyjnych wynikało, że Polacy, biorący udział w trekkingu, poinformowali w ubiegły piątek przez telefon satelitarny swych kolegów w Katmandu, że zostali zatrzymani i byli przetrzymywani przez partyzantów. Dwóch uprowadzonych to pracownicy nepalskiego oddziału esperanto. Wraz z przybyłymi z Polski dwoma innymi osobami opuścili Katmandu 18 marca. Od piątku nie było z nimi kontaktu.
Według serwisu internetowego Nepalnews, lokalny przywódca maoistów deklarował pomoc w odnalezieniu zaginionych Polaków.
Polacy pojechali do miasta Jiri, skąd pieszo wyruszyli w kierunku miejscowości Lukla, uważanej za „bramę do Everestu”. Na tych terenach maoiści są bardzo aktywni. Dlatego właśnie większość turystów zazwyczaj dociera do Lukli samolotem i dopiero stąd pod ochroną wojska wyrusza w kierunku Mount Everestu. Uczestnicy pieszych wędrówek raczej nie zapuszczają się na tereny pomiędzy Jiri a Luklą - pisze Associated Press.
Mikrosłuchawka