Paryskie spięcia
IAR/w.k. | 2006-03-23 17:35:29
60 osób, w tym 27 funkcjonariuszy, zostało rannych podczas gwałtownych starć między młodzieżą a policją, do których doszło wczoraj w Paryżu. Kilkuset młodych ludzi manifestowało przeciwko ustawie o pierwszej umowie o pracę. Aresztowano 420 osób.
To największa liczba aresztowań od początku manifestacji organizowanych od wielu dni w proteście przeciwko ustawie o pierwszej umowie o pracę.
Do zamieszek doszło, gdy grupa ludzi podpaliła samochody i sklep na Placu Inwalidów, niedaleko od kancelarii premiera Dominiquea de Villepina.
Po apelach do manifestantów o rozejście się policja natarła na kilkaset osób, które rzucały w jej stronę butelki i kamienie. Jeden młody uczestnik demonstracji został ranny w głowę.
W czwartkowej demonstracji w Paryżu wzięło udział 23 tys. studentów i licealistów. Demonstracje odbyły się także w wielu innych miastach Francji. Łącznie w czwartek manifestowało ponad 200 tys. osób.
Tymczasem premier Francji Dominique de Villepine skierował w czwartek do związków zawodowych zaproszenie na rozmowy o wywołującej sprzeciw, głównie młodzieży, ustawie o pierwszej umowie o pracę. Protesty przeciwko tej ustawie trwają od 10 dni.
W liście do związków de Villepin zaapelował o "jak najszybsze spotkanie". Przedstawiciele pięciu największych konfederacji mieli spotkać się jeszcze w czwartek, by omówić odpowiedź na list szefa rządu.
Kontestowana ustawa dotyczy osób nie mających ukończonych 26 lat; pozwala pracodawcom zwalniać takie osoby bez podawania powodu w ciągu pierwszych 24 miesięcy pracy. W intencji ustawodawcy nowe przepisy mają zachęcić pracodawców do zatrudniania młodych, wśród których bezrobocie we Francji jest największe.
Mikrosłuchawka