Blisko 44 zabitych
TVP/r.o. | 2005-10-13 10:06:56
Co najmniej 44 osoby zginęły w czwartek w walkach, które toczą się w Nalczyku, stolicy Kabardo-Bałkarii na rosyjskim Kaukazie. Do ataku przyznali się czeczeńscy rebelianci. Prezydent Władimir Putin nakazał utworzenie kordonu wokół miasta.
Zastępca prokuratora generalnego Rosji Władimir Kolesnikow poinformował, że w starciach zginęło 12 milicjantów, 12 cywilów i ponad 20 bojowników. Prokurator powołuje się na dane operacyjne, według których 12 bojowników aresztowano i są przesłuchiwani.
Zdaniem Kolesnikowa, z ich zeznań wynika, że atak zorganizowali przywódcy miejscowych ekstremistów islamskich Anzor Astiemirow i Iless Gorczchanow, a jego celem było zdestabilizowanie sytuacji w Kabardo-Bałkarii.
Do przeprowadzenia ataku na swojej stronie internetowej przyznali się czeczeńscy powstańcy-członkowie "Sił Kaukaskiego Frontu - jednostki sił zbrojnych Czeczeńskiej Republiki Iczkeria". W operacji - według nich - uczestniczyły też oddziały islamskiej brygady "Jarmuk" z Kabardo-Bałkarii.
Jeden z przywódców czeczeńskich, Ahmed Zakajew, powiedział, że akcję mógł współorganizować dowódca czeczeńskich partyzantów, Szamil Basajew. Zakajew powiedział radiu Echo Moskwy, że Basajew przebywa teraz w Kabardyno-Bałkarii częściej niż w Czeczenii.
Wcześniej informowano, że rebelianci wzięli jako zakładników załogę jednego z komisariatów. Jednak zakładnikom udało się uciec.
Mikrosłuchawka