Dodawanie komentarza

Do tematu: Niemieckie afery

Niemieckie afery

Waldemar Maszewski, Hamburg: ND | 2004-12-31 03:11:38

Po ostatnich aferach korupcyjnych w Niemczech media niemal codziennie ujawniają kolejne nazwiska prominentnych polityków, którzy oprócz swoich (najczęściej wysokich) apanaży z kasy publicznej w niezbyt legalny sposób zarabiają dodatkowe pieniądze w biznesie. Tym razem prasa ujawniła takie "pensje" dwóch polityków - członków liberalnych partii FDP i CDU.

Tuż przed świętami wybuchł skandal z byłym już sekretarzem generalnym CDU Laurenzem Meyerem, który przez ponad rok oprócz swojej zwykłej pensji otrzymywał od koncernu RWE (mimo że oficjalnie nie był jego pracownikiem) comiesięczne wynagrodzenie. Po świętach media opisały aferę z członkiem SPD Ingolfem Viereckiem, posłem z Dolnej Saksonii i burmistrzem Wolfsburga, który od ponad 10 lat znajduje się na liście płac firmy Volkswagen, mimo że od lat już tam nie pracuje.

Obecnie media ujawniły podobne "dorabianie" przez polityka FDP. Ulrik Flach, "pracując jedynie w domu", otrzymywał od koncernu Siemens roczne uposażenie w wysokości 62 tys. euro. Pomimo to ani sam zainteresowany, ani firma Siemens nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, na jakim stanowisku pracuje.
Prasa opisała też "dodatkowe apanaże" polityka CSU Hermanna Josefa Arentza, który przez wiele lat otrzymywał od energetycznego koncernu Rheinbraun 60 tys. euro rocznie. Również on nie potrafił wyjaśnić, za co dokładnie otrzymuje pieniądze.
Część polityków (wszystkich ugrupowań) próbuje poprawić nadszarpnięty wizerunek i zapowiada bezwzględną walkę z wszelkimi nadużyciami i nieprawidłowościami w tej grupie społecznej. Coraz głośniej się mówi o tym, że politycy będą zmuszani do oddania nieuczciwie zarobionych pieniędzy.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (1):

No i jest z kogo brać przykład

...
~krys 2004-12-31 13:01:49





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę