Bez negocjacji

Rząd Wielkiej Brytanii nie będzie negocjował z ekstremistami grożącymi zamordowaniem uprowadzonego w Iraku Anglika, oświadczył brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw.

Na filmie wideo nakręconym przez porywaczy, uprowadzony Ken Bigley zwraca się o pomoc bezpośrednio do Tonyego Blaira; apeluje, by premier spełnił żądania porywaczy.

Bigley został porwany w zeszłym tygodniu razem z dwoma Amerykanami. Obaj zostali zamordowani a ich ciała zidentyfikowane.

W odpowiedzi na apel ostatniego żyjącego porwanego Straw stwierdził, że nawet takie wezwanie nie może zmienić stanowiska brytyjskiego rządu. Wyjaśniał :


„Nie możemy postawić się w sytuacji – i wierzę, że rodzina porwanego to rozumie – w której zaczynamy negocjować z terrorystami i porywaczami, bo to nie poprawi, tylko pogorszy standardy bezpieczeństwa w Iraku i gdziekolwiek indziej.”

Poparcie Bagdadu

Wtórował mu iracki minister spraw zagranicznych, Hoshiar Zebar, który zapewnił, że jego rząd - podobnie jak brytyjski - nie rozpocznie rozmów z porywaczami.

“Taka jest polityka rządu: żadnych negocjacji. Naszym zdaniem jakiekolwiek rozmowy pogorszyłoby tylko sprawę”.

“Terroryści chcą zastraszyć kraje pomagające Irakowi, ale my się nie boimy”.

Porywacze domagają się zwolnienia z kontrolowanych przez Amerykanów irackich więzień wszystkich kobiet.

Amerykanie mówią, że przetrzymują tylko dwie Irakijki, jedna z nich, pracująca rzekomo nad bronią biologiczną dla Saddama Husajna, ma zostać zwolniona dziś – jak twierdzą irackie władze – z powodu braku powodów dla kontynuowania aresztu.

Waszyngton nie potwierdza planów jej zwolnienia.

Uprowadzone Włoszki

Islamscy ekstremiści poinformowali tymczasem o zamordowaniu dwóch Włoszek porwanych w Bagdadzie, wynika z doniesień.

Wiadomość podpisana przez Organizację Dżihad pojawiła się w internecie.

Jej autorzy twierdzą, że zabili zakładniczki, ponieważ włoski rząd nie zgodził się na wycofanie swych sił z Iraku.

Faktu śmierci porwanych nie potwierdzają ani władze włoskie ani irackie.