10 osób zginęło
AlJazeera, PAP | 2004-01-29 03:02:19
Potężna eksplozja miała miejsce rano w autobusie w centrum Jerozolimy, niedaleko oficjalnej rezydencji premiera Izraela Ariela Szarona. Według izraelskiej policji, zginęło co najmniej dziesięć osób. Szaron przebywał w tym czasie gdzie indziej. Około trzydziestu osób zostało rannych.
Izraelskie radio podaje, że wybuch spowodował samobójca palestyński, wysadzając się w powietrze w zatłoczonym autobusie na ulicy Gazy w centrum Jerozolimy, tuż obok rezydencji szefa rządu. Radio zaznacza, że w momencie zamachu premiera Ariela Szarona nie było w jego siedzibie - przebywał w swej posiadłości na pustyni Negew.
Czwartkowy atak w Jerozolimie był pierwszym samobójczym zamachem, jaki miał miejsce w Izraelu od 25 grudnia. Żadna z palestyńskich organizacji nie przyznała się do tej akcji.
Rząd Izraela podał po zamachu, że atak nie wpłynie na przebieg rozpoczętej w czwartek wymiany więźniów z fundamentalistyczną organizacją Hezbollahu - odpowiedzialną za wiele samobójczych akcji antyizraelskich. W wyniku porozumienia, zawartego dzięki mediacji niemieckiej, Izrael wypuścił z więzienia 36 osób związanych z Hezbollahem. Wszyscy w czwartek rano odlecieli do Niemiec. Z kolei Hezbollah uwolnił izraelskiego biznesmena Elhanana Tannenbauma oraz przekazał ciała trzech martwych żołnierzy.
Mikrosłuchawka