Dzień holokaustu i roszczeń?
WP, PAP, ND | 2004-01-28 04:13:05
Obchodzony po raz dziewiąty w Niemczech Dzień Holokaustu była przewodnicząca Parlamentu Europejskiego wykorzystała do udzielenia reprymendy krajom Europy Środkowo-Wschodniej za to, że nie uznały swej rzekomej współodpowiedzialności za pogrom Żydów. Zaś przewodniczący Bundestagu powiązał tą sprawę z wypędzeniami Niemców.
Mimo to niemieccy politycy wykazali swoistą skruchę historyczną. - Holokaust był wywołaną przez Niemców europejską katastrofą, Auschwitz zaś stanowiło centrum fabryki śmierci obejmującej całą Europę - powiedział przewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse (SPD).
Złożył on także dość dziwną deklarację, że Unia Europejska - "konkretna utopia pokoju" - jest następstwem "cywilizacyjnej katastrofy nazizmu i II wojny światowej". Stwierdził on również, że "bez europejskiej perspektywy nie można zbadać i odpowiednio upamiętnić najtrudniejszych rozdziałów historii, do których należy wypędzenie jako następstwo holokaustu".
Jako gość honorowy zabrała głos była przewodnicząca PE Simone Veil. Wezwała ona narody europejskie do dokonania z "odwagą i godnością" rozliczeń z własną przeszłością. - Szczególnie szoah nie został jeszcze w niektórych wschodnioeuropejskich krajach uznany w wystarczającym stopniu - tłumaczyła. Jej zdaniem, manipulacje dokonywane przez komunistyczne reżimy spowodowały, że pamięć o krzywdach wyrządzonych narodom przez nazistowskich okupantów przysłoniła pamięć o krzywdach wyrządzonych Żydom, "czasem nawet za skrytą aprobatą okupowanych narodów".
Mikrosłuchawka