Jukos niewypłacalny?
BM, PAP, ND | 2004-07-05 20:24:21
Po uznaniu rosyjskiego koncernu naftowego Jukos przez banki-wierzycieli za niezdolny do spłacenia kredytu jego akcje spadły wczoraj o 11,5 proc. po zaledwie 5 minutach transakcji na rosyjskiej giełdzie MMWB.
Tego samego dnia Jukos poinformował, że grupa banków-pożyczkodawców ogłosiła go niezdolnym do spłacenia kredytu w kwocie miliarda USD.
W ubiegłym tygodniu Jukos przegrał w sądzie spór z władzami skarbowymi, które domagają się od niego zwrotu 3,43 mld niezapłaconych podatków za rok 2000. Dodatkowo fiskus skierował przeciwko niemu kolejne żądania - 3,37 mld za rok 2001, zaś sąd odmówił odmrożenia zablokowanych aktywów, których sprzedaż była postrzegana jako jedyne możliwe wyjście z sytuacji.
Rosyjska gazeta "Wiedomosti" napisała wczoraj, że akcjonariusze i kredytodawcy Jukosu zdali już sobie sprawę, że "państwo nie zamierza oszczędzić" koncernu Michaiła Chodorkowskiego. Teraz - prognozuje - posypią się roszczenia wobec naftowego giganta. Pojawiły się też spekulacje, że koncern, któremu grozi bankructwo, może przejąć państwo.
Zdesperowane władze Jukosu oskarżyły wczoraj władze Rosji o sprowokowanie kryzysu firmy. - Działania przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej doprowadziły najlepszy i cieszący się największą zdolnością kredytową koncern Rosji do niezamierzonej i wywołanej sztucznie niewypłacalności, a wręcz możliwości bankructwa - oświadczył dyrektor finansowy Jukosu Bruce Misamore.
Zdaniem części analityków, rzeczywistym celem państwowej rozgrywki z Jukosem jest przejęcie jego majątku przez obóz polityczny prezydenta Władimira Putina.
Mikrosłuchawka