Kerry i Bush - co ich łączy?

Wbrew pozorom te dwie przeciwne sobie kandydatury na stanowisko Prezydenta Stanów Zjednoczonych w najbliższych wyborach łączy więcej, niż mogłoby się wydawać.

Oczywiście nie zamierzamy przytaczać tutaj faktów, które już w kilku zdaniach wyjaśniłyby nam wszystkie nasze wątpliwości. Takie bowiem przedstawienie podlega pod zespół "Tematów niebezpiecznych" - no i ze względów wywodzących się z czytego unikania przez nas zagrożenia inwiligacji odkładamy tą kwestię na bok.

Przyjrzyjmy się jednak Johnowi Kerremu oczami przeciętnego obywatela. Człowiek, który szybko się wybił, osoba reprezentawywna potrafiąca zgromadzić wokół siebie miliony ludzi no i wreszcie wypowiedzi emanujące dobrocią oraz pozytywną wizją przyszłości. Czego można żądać więcej od kandydata?

Wczoraj Kerry oświadczył, iż zamierza prowadzić walkę zmierzajacą do "zgładzenia terroryzmu", oraz poprawienia stosunków pomiędzy sojusznikami USA w celu zmiejszenia kondyngentu wojsk amerykańskich w Iraku. Czyż nie piękne? Problem w tym, iż jest to czysta polityka obecnego prezydenta Georga Busha ubrana w górnolotne hasła.

Czy John Kerry zmieni coś w polityce USA?
- tak, prezydent będzie miał inne imię i nazwisko.