Śmierć od paralizatora
r.n. | 2007-11-16 05:38:00
Robert Dziekański zmarł na lotnisku w Vancouver w wyniku działania policji, która kilkakrotnie raziła go prądem z paralizatora bez istotnej przyczyny, po czym nie udzieliła umierającemu pomocy.
Robert Dziekański zmarł 14 października. Według kanadyjskiej policji funkcjonariusze zastosowali taser, ponieważ mężczyzna był bardzo pobudzony: w hali przylotów lotniska rzucał krzesłami, cisnął na ziemię komputer i krzyczał w obcym języku. Mężczyzna - mówiący tylko po polsku i po raz pierwszy w życiu odbywający podróż samolotem - miał dołączyć w Kanadzie do swojej matki.
Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz
BOZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE [1]
Komentarze (3):
to nie sa ludzie!!!!!...
~kasia 2007-12-29 23:47:33
BOZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE [1]
...
~Ola24 2007-11-16 11:27:24
Zobacz także: