Dodawanie komentarza

Do tematu: Kim Pan jest, panie Suworow?

Kim Pan jest, panie Suworow?

Niezależna Gazeta Polska | 2007-01-16 18:57:10

Jestem zawodowym szpiegiem wykształconym przez najlepszy wywiad świata, jakim był GRU (Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije - Główny Zarząd Wywiadu - przyp. red.) (...)

Niech pan jednak pamięta wypowiedziane niedawno przez Putina słowa. Kiedy zapytano go, czy czuje się byłym czekistą, odpowiedział: "Byli czekiści nie istnieją!". Jeśli ktoś raz wstąpił do tej jaskini, nigdy już nie będzie zwykłym człowiekiem. (...)

::: Siedemnaście lat po uzyskaniu niepodległości zlikwidowano w Polsce Wojskowe Służby Informacyjne.

Jestem daleki od tego, aby doradzać Polakom. Myślę jednak, że zrobiliście to o siedemnaście lat za późno. Ludzie szkoleni w Moskwie nigdy nie przestaną służyć Moskwie. Niezależne od tego, czy na Kremlu będize zasiadał car, Putin czy gensek, oni zawsze będą niewolnikami Moskwy. Zależność ta jest zaprogramowana w mózgach wszystkich, których Moskwa wykształciła. Oficerowie, którzy byli szkoleni przez sowieckie służby, nigdy nie powinni pracować w służbach niepodległej Polski. Oni nie są niepodlegli.

Polska zawsze była dla nas symbolem luksusu i wielkiej kultury. Z wielkąprzyjemnością oglądaliśmy polskie filmy i czytaliśmy polskie książki. Do dziś uwielbiam Karierę Nikodema Dyzmy Dołęgi-Mostowicza. Stać was na własne szkoły wywiadu i na wyszkolenie własnej kadry - polskiej kadry dla polskich służb specjalnych.

::: Romuald Traugutt, dyktator powstania styczniowego, wcześniej też był carskim oficerem.

Jeszcze raz podkreślam - nie chcę pouczać Polaków. Urządzicie sobie kraj, tak jak chcecie. Wszystko, co mówię, mówię z perspektywy starego szpiega. Nie szukajmy w historii przykładów na usprawiedliwienie własnej indolencji. Po 1990 r. powinniście byli spróbować zastosować opcję zerową w służbach. Tylko takie działanie mogło przynieść zamierzone rezultaty, przede wszystkim zaś zwiększyć bezpieczeństwo waszego kraju. Wiem, że nie było to łatwe, bo przecież zarówno niemieckie, jak i rosyjskie służby w tym czasie nie spały.
Jeśli chcecie ujawnić komunistycznych agentów, to wiadomo, że ci z nich, którzy teraz są dziennikarzami, oficerami, politykami, będą głośno krzyczeć, że jest to nieludzkie i humanitarne. Działalność szpiega też nie ma wiele wspólnego z dekalogiem. Przeciwko ujawnieniu agentów walczą tylko byli agenci i ludzie, którzy ich prowadzili.

::: Jeszcze niedawno szefem WSI był generał Dukaczewski.

No tak, towarzysz z tej samej uczelni, którą i ja kończyłem (śmiech). Jesteście lekkomyślni, jeśli myśleliście, że szkoleni w Związku Sowieckim oficerowie będą bronić niepodległości waszego kraju. Nie wierzcie w to, że usuwając tych oficerów, pozbędziecie się facowców i Polska będzie bezbronna. Sami wielokrot nie wymyślaliśmy takie bajki, aby wpływać na bieg wydarzeń w różnych miejscach świata.

Polskie służby muszą same wyszkolić kadry, w przeciwym razie czeka was powtórka z historii. Gdybym dziś był premierem w wszaym kraju, natychmiast zwolniłbym wszystkich ludzi, którzy służyli Moskwie. Dałbym im solidne emerytury i na zawsze odsunął od tajemnic kraju. Niech sobie tak jak ja piszą książki. Niech robią na drutach byle tylko nie zajmowali się bezpieczeństwem Polski. Zwolnijcie potencjalnych agentów innych państw, póki jeszcze możecie to zrobić.

To, co robi obecnie wasz premier Kaczyński, powinno już stać się dawno temu. Proszę pamiętać, czym był Związek Sowiecki. Było to państwo totalnie kontrolujące swoich obywateli, piorące im mózgi, zaszczepiające paniczny lęk przed zmianami. Każdy, kto był przez ten system szkolony, jest nosicielem genu uniżoności i służalczości wobec Rosji. W ten sposób szkolono wszystkich oficerów, dotyczy to także tych z czwartego oddziału naszej uczelni, przeznaczonego dla cudzoziemców.

::: W wielu ujawnionych aferach pojawiają się oficerowie wojskowych służb specjalnych. Czy to normalne?

Wcale mnie to nie dziwi. Tuż po upadku muru berlińskiego przeprowadziłem swego rodzaju eksperyment. Postanowiłem kupić w Berlinie karabin Kałasznikowa. Okazało się to niezwykle proste, wręcz banalne. Rosyjską bronią handlowali wtedy w stolicy Niemiec Czeczeńcy. W ciągu jednego dnia zaoferowano mi każdy rodzja tej broni, jaki pozostawał na wyposażeniu Armii Czerwonej.
Zapyta pan, jak to się działo, że broń kradziono na potęgę, a w papierach wszystko się zgadzało? Działała tu prosta zasada. Jeśli w jednostce spalił się motocykl, to dowódca kompanii wołał żołnierza sporządzającego protokół po zdarezniu i mówił mu, żeby napisał, że na tym motocyklu był jeszcze barani kożuch i kanister spirytusu. Dowódca półku dopisywał do spalonego motocykla jeszcze ckm, dowódca dywizji, jak miał fantazję do strat mógł dopisać nawet działo. Tym sposobem "wygospodarowane" dobra można było sprzedać każdemu, kto za nie zapłacił. Czeczeńcom, Arabom, mafii...

::: U nas wojskowi opanowali przekręty w nafcie i gazie...

I to nie jest w stanie mnie zdziwić. W państwach Układu Warszawskiego surowce energetyczne zawsze znajdowały się pod parasolem armii. Oficerowie nie są głupi Wiedzą, że na nafcie i gazi ezarabia się najwięcej, wiedzą też, że bardzo trudno jest komuś w tej branzy udowodnić złodziejstwo.
Wyobrażam sobie, że taki oficer przychodził do mafiozów i mówił: -"Słuchajcie, jestem dobrze wszykolony, znam języki, potrafię łamać ludzi. Dajcie mi dobrze zarobić albo pójdę gdze indziej". Jak an mysli, jaką dostawał odpowiedź?
Kiedy dziś patrzę na Rosję odnoszę wrażenie, że doszło w niej do wielkiej zmiany, rewolucji. Nawet za czasów Związku Sowieckiego to Rosja posiadała służby, tymczasem dziś jest jakby na odwrót - to Federalna Służba Bezpieczeństwa i jej siostry posiadają Rosję. Jeśli FSB rządzi w Rosji, to musicie zdać sobie sprawę z tego, że rosyjską ropą naftową i gazem także rządzą służby specjalne, a jesli tak jest to interesy z nimi, na terenie byłych państw Układu Warszawskiego, mogą robić ich zaufni agenci, byli towarzysze broni.

::: Sądzi pan, że rosyjskie służby opanowały Rosję i teraz zagrażają jej sąsiadom?

Tak. Rosyjskie służby, dzięki pieniądzom pochodzącym z handlu surowcami, stały się wielką potęgą ekonomiczną i organizacyjną. W Rosji żyją własnym życiem. Śmiem twierdzić, że pozostają niemal poza wszelką kontrolą. Znam kogoś, kto do dziś żyje wyłącznie dzięki temu, że nigdy nie zawiódł go wywiadowczy instynkt. Zawodowo zajmował się starym jak świat rzemiosłem - mordował na zlecenie. Pewnego dnia dostał jednak rozkaz zabicia Borysa Bierezowskiego. Przygotował się do tego zadania. Zrozumiał, że zabicie magnata, pomimo ochrony, którą zatrudniał Bierezowski, nie stanowi żdnego problemu. Prawdziwy problem czeka go jednak po wykonaniu zadania. Zrozumiał bowiem także i to, że po zabiciu Bierezowskiego ktoś natychmiast zabije wykonawcę tego rozkazu. Takie są żelazne zasady. Wybrał więc inny wariant zachowania. Napisał artykuł "Jak miałem zabić Borysa Bierezowksiego". Teraz żyje spokojnie poza Rosją. Przeżył, bo zrozumiał scenariusz gry i zdołał go zmienić. Ostatnio dotarła do nas wiadomość, że zabito Annę Politkowską. Zrobili to oczywiście "nieznani sprawcy". Z pewnością już nie zyją.
Kiedy u was w tajemniczych okolicznościach zaczną ginąć dziennikarze, to będzie znak, że władza moskiewskich służb rozlewa się na Polskę. Wtedy będzie już za późno.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (7):

FSB = WSI

...
~Melek 2008-05-31 21:12:35


Przyznam, że mam problem.. [1]

...
~Wojtek Muszyński 2007-04-25 10:44:58


sluzby

...
~ariel 2007-02-10 12:18:26


tak,

...
~piascal 2007-01-17 04:11:59





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę