Dodawanie komentarza

Do tematu: Zmarł Augusto Pinochet

Zmarł Augusto Pinochet

"Wzrastanie" wrzesień 2002 | 2006-12-10 12:39:39

Zmarł były dyktator Chile Augusto Pinochet. 91-letni Pinochet miał w ubiegłą sobotę zawał serca i przeszedł operację.

7 września 1936 r., w dniu pomyślnego ukończenia Szkoły Wojennej Chilijskich Sił Zbrojnych, świeżo upieczony podporucznik Augusto Pinochet udał się do kościoła w Santiago, gdzie znajdował się obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Młody człowiek od dziecka darzył Ją szczególną czcią. Teraz wmurował obok obrazu, jako dziękczynne wotum, marmurową tablicę z napisem: "Dzięki Ci, Matko moja. Bądź mi zawsze pomocą. Podporucznik A. Pinochet -1936".

Dokładnie 50 lat później, 7 września 1986 r., w San Jose de Maipo, letniskowej miejscowości opodal Santiago, komando komunistycznych terrorystów usiłowało zamordować generała Augusto Pinocheta, teraz już prezydenta Chile. Od kul wyszkolonych za granicą zabójców zginęło pięciu członków prezydenckiej ochrony, jedenastu odniosło rany. Sam Pinochet otrzymał niegroźny postrzał w rękę; ocalał, choć zakrawało to na cud. Rzucony przez zamachowców granat trafił precyzyjnie w jego samochód, lecz nie eksplodował. Wystrzeloną z bliskiej odległości serię z karabinu maszynowego powstrzymały kuloodporne szyby wozu. Pociski, rysując pancerne szkło, wyrzeźbiły na nim podobiznę Matki Bożej Nieustającej Pomocy...

W 1970 r. wybory prezydenckie w Chile wygrał Salvador Allende, kandydat bloku partii lewicowych. Allende, socjalista i mason, podziwiał ustrój państw komunistycznych, z uznaniem wyrażał się o zbrodniczych ekscesach "rewolucji kulturalnej"w Chinach, szczycił się przyjaźnią z krwawym dyktatorem Kuby, Fidelem Castro. Allende i jego zwolennicy, z entuzjazmem godnym lepszej sprawy, jęli "uszczęśliwiać"Chile socjalistycznymi eksperymentami.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dobrze funkcjonująca dotąd gospodarka kraju znalazła się w ruinie. Szalała inflacja i drożyzna. Strajki i demonstracje protestacyjne brutalnie pacyfikowały bojówki lewicy. Nad Chile zawisło widmo głodu.

Jednego towaru nie brakowało - broni. Z krajów komunistycznych sprowadzano ogromne ilości uzbrojenia. Nie było ono jednak przeznaczone dla chilijskich sił zbrojnych. W sowieckie i czechosłowackie działa, moździerze i broń strzelecką wyposażono lewicowe bojówki i milicje. Kraj zaludnili osobliwi "turyści"-doradcy wojskowi i służb bezpieczeństwa ZSRR, NRD, Czechosłowacji, Korei Północnej, Kubańczycy, blisko 15 tys. rewolucjonistów z krajów Ameryki Łacińskiej. Amnestionowanych komunistycznych terrorystów, winnych napadów i morderstw, włączono w skład ochrony osobistej prezydenta Allende.

Lewica oficjalnie zapowiadała, że "Chile stanie się drugim Wietnamem". Mnożyły się zamachy i starcia uliczne. Komunistyczni stratedzy opracowali Plan "Z"-zbrojnego przewrotu. "Siły ludowe"miały przejąć władzę i dokonać egzekucji tysięcy "wrogów ludu"-głównie aktywistów partii prawicowych oraz oficerów armii i policji.

Spisek udaremniło wystąpienie wojska. 11 września 1973 r. wysłane przez generała Pinocheta oddziały rozbroiły lewicowe bojówki i milicje. Zbrojny opór złamano siłą, aresztowano tysiące podżegaczy. Żołnierze zdobyli szturmem prezydencki pałac La Moneda. Znaleźli w nim zwłoki Allende -nieszczęśnik sam zastrzelił się z pistoletu maszynowego, na którym wygrawerowany był napis: "Przyjacielowi i towarzyszowi broni, Salvadorowi, komendant Fidel Castro".

Udało się uniknąć większych walk. W zdobytych magazynach ugrupowań lewicowych znaleziono 30 tys. karabinów (armia chilijska miała ich tylko 27 tys.). Izolowane grupy komunistów prowadziły nadal aktywną działalność terrorystyczną. Niestety, wojsko i policja czasem odpowiadały tą samą monetą, stosując tortury i doraźne egzekucje. Po obu stronach były ofiary, tragedie i ból.

Po jakimś czasie sytuacja została opanowana. Generał Pinochet, mianowany prezydentem Chile, sprawował władzę aż do 1990 r. Pod jego rządami Chile stało się prawdziwą potęgą gospodarczą.

Działania Augusto Pinocheta wzbudzają wiele kontrowersji. Niewątpliwie ocalił on swój kraj przed komunizmem, choć za cenę krwawych ofiar. Początkowo lewicowa propaganda opowiadała niestworzone historie o ludobójstwie dokonanym przez siepaczy Pinocheta. Dopiero w latach 90. niezależne komisje oszacowały prawdziwą wielkość strat. Okazało się, że w latach 1973-1990 w wyniku politycznej przemocy zginęło w Chile ok. 3 tys. ludzi. Blisko 1/3 stanowili mundurowi i cywilni zwolennicy Pinocheta.

Oczywiście, śmierć trzech tysięcy ludzi to straszliwa tragedia. Ale za tą cenę powstrzymano komunistycznych rewolucjonistów. Praktyka pokazała, że w krajach, w których udało się im uchwycić władzę, represje były nieporównywalnie większe. W jednym Katyniu komuniści zabili w ciągu kilku dni dwukrotnie więcej ludzi, niż żołnierze Pinocheta przez 17 lat. Od 1917 r. wyznawcy Lenina i Mao zamordowali na świecie ok. 100 milionów ludzi.

Nasuwa się pytanie - czy np. dla Rosji i świata nie byłoby lepiej, gdyby w 1917 r. jakiś carski generał zlikwidował, w odpowiedniej chwili, przywódców partii bolszewickiej -ot, ze 2-3 tysiące, tylu co Pinochet u siebie? Albo, jeśliby jakiś generał niemiecki, w latach 30., obalił zamachem stanu demokratycznie wybranego kanclerza Adolfa Hitlera, i wytracił trzy tysiące najpaskudniejszych narodowo-socjalistycznych łapserdaków? Zgodzimy się chyba, że ileś tam dziesiątków milionów ludzi pożyłoby jeszcze trochę?

W 1990 r. Augusto Pinochet przekazał władzę demokratycznie wybranemu prezydentowi. Zachował stanowisko głównodowodzącego sił zbrojnych i mandat senatora. Osiem lat później, podczas wizyty w Londynie, został aresztowany przez policję brytyjską, z pogwałceniem przysługującego mu immunitetu dyplomatycznego. Zatrzymanie nastąpiło na wniosek hiszpańskiego sędziego, występującego w imieniu rodzin iberyjskich lewicowców, którzy zginęli w Chile wspierając tamtejszych komunistów (ten sam 'bezstronny sędzia"odmówił jednak wcześniej wszczęcia śledztwa w sprawie egzekucji 7.000 cywilów w Paracuellos del Jarama koło Madrytu, dokonanej w 1936 r. przez siły lewicy, podczas hiszpańskiej wojny domowej...).

Po przeszło 500 dniach niewoli, które skompromitowały brytyjski wymiar sprawiedliwości, nie osądzonemu Pinochetowi pozwolono powrócić do kraju.

Generała witały w ojczyźnie tłumy zwolenników. W listopadzie 2000 r. dawny szef państwa otrzymał zaproszenie od chilijskiego Episkopatu do udziału w "liturgii przebaczenia"; Kościół katolicki w Chile uroczyście przepraszał za grzechy swych wyznawców. Schorowany generał nie mógł uczestniczyć w uroczystościach, jednak włączył się w nie modlitwą. Wyraził też żal z powodu cierpień wielu Chilijczyków. Indagowany wszakże przez rozmaite osobistości, czy przeprosi za swe rządy (innymi słowy - czy przeprosi za powstrzymanie zbrodniczego komunizmu) - zdecydowanie odmówił.

- To, co zrobiłem, osądzi Bóg - oświadczył z mocą.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (8):

Pinochet w 6 punktach

...
~1789 2007-08-15 06:40:12


Zmarł!Trudno co robić!? [1]

...
~Rotten 2006-12-17 11:10:42


Mam pytanie [2]

...
~........ 2006-12-10 22:51:36





Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę