Katastrofa Morza Śródziemnego

Liban padł ofiarą jednej z największych katastrof naturalnych na świecie w ostatnim czasie. Izrael zbombardował zbiorniki ropy Jiyeh znajdujące się około 20 kilometrów od Bejrutu, powodując przedostanie się 10 tysięcy ton substancji do Morza Śródziemnego. Zagrożone katastrofą są wszystkie okoliczne kraje.

Obecnie ropą pokryty jest 80 kilometrowy odcinek 200 kilometrowego wybrzeża Libanu. Wszystko jednak zależy od prądów morskich, bo to one będą decydowały o dalszym rozprzestrzenianiu się ropy. Jak na razie w Libanie nie ma nikogo, kto mógłby zająć się oczyszczaniem morza. Trwa wojna.

Minister ochrony środowiska Libanu stwierdził, że usuwanie ropy potrwa co najmniej rok i kosztować będzie co najmniej 130 milionów dolarów.

"To ponad 10 tysięcy ton ropy, ale z uwagi na bezpieczeństwo nie możemy udać się nad morze żeby sprawdzić dokładniej zagrożenie" - powiedziała rzeczniczka prasowa ministra środowiska, która prosiła o anonimowość.

W międzyczasie pojawiło się następne zagrożenie, ponieważ ostrzelano tankowiec stojący w porcie, w którym znajduje sie 15 tysięcy ton ropy. Jak wynika ze wstępnych informacji, statek nie został poważnie uszkodzony.