Dodawanie komentarza

Do tematu: Defetyzm, czyli bardzo długa agonia

Defetyzm, czyli bardzo długa agonia

Andrzej Gołębiewski | 2005-06-20 12:20:32


Każdy rodowity Aborygen, czytający o niesłychanych wyczynach pasożytów i modyfikowanych cyników wyksztusiłby z siebie tylko jedno słowo "Emutai", co znaczy "czas klęski".

Oczywiście po upływie kilkunastu sekund zorientowałby się, że na szczęście diaboliczne potwory nie są u władzy, więc jest jeszcze chwila na analizę ewakuacji siebie i swojej rodziny (w związku z rosnącym zaufaniem społecznym do nieuświadomionej ostateczności) z Pomrocznej, jak nazwałby nasz kraj.

Oślepiający blask kłamstwa i kalumnii, jakim jesteśmy otaczani jest coraz bardziej mobilny i nieznośny, szczególnie dla tych, którzy wiedząc, co się święci, jednak zapomnieli zabrać okularów przeciwsłonecznych. Ci, którzy zostali porażeni i polaryzowani nie mają w obecnej sytuacji pojęcia, jak łatwo zostali zmanipulowani. Towarzysząca im radosna świadomość, że oto ludzie "Sajdaka" i sam lider są wybawcami ich ciężkiej szarej rzeczywistości.

Na szczęście destrukcja, którą razem z kolegami z "oślej ławy" szykują nam prowokatorzy, jest coraz bardziej się oddala, a fanatyczne światło zakłamania gaśnie (z tym, że niekoniecznie). Niestety, żeby zniwelować zagrożenie potrzebna jest pomoc społeczeństwa, które z taką troską walczyło w przeszłości o lepszej jutro, i które teraz mając do wyboru zło i mniejsze zło, zazwyczaj wybiera pozycje numer 1. Wystarczy przyśpieszyć ten proces, podchodząc do wyłącznika i bez wahania likwidując oszałamiające waty świetlne.

To oczywiście wszystko metafory, jednakże warte przemyśleń, ponieważ broń nieletalna (alias taka, która nie zabija) jest coraz częściej obecna w krajobrazie politycznym III RP. Remedium na problemy ma stanowić oddanie się pod łaskę Lepperlandu, coraz większa manipulacja faktami i akcentacja idealnie dobranych spraw pod własną kieszeń. Kiedy okazałoby się, że po przebudzeniu znajdujemy się w państwie Samoobrony, czyli jednej sybaryckiej osoby nie łudźmy się, że działania i pole manewru oddane pod osąd marszałkowi Lepperowi zamienią naszą rzeczywistość w kopalnie złota, tylko dziwmy się i rozpaczajmy jak mogliśmy do tego dopuścić. Konstruktywną neutralizacją nic nie wywalczymy, ale ciągłym naciskiem i urzeczywistnianiem faktów. Pamiętajmy, kropla drąży skałę...

Z naszej strony ten kabotyński gest nie będzie wart tylko funta kłaków, ale być może (z ogromną możliwością urealnienia) rozmontuje cały i tak już rozsypujący się system.


Mikrosłuchawka
+ Dodaj komentarz

Komentarze (0):




Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę